pozostaw w zachwycie
godziny miłosne.
Skąpana w ekstazie,
gdy w złote wędzidła
twój boski
kochanek zaprzęga swe żądze,
cennym kruszcem
siejąc życiodajne krople.
Pożądliwy promień
rozczesuje włosy,
cisza pęka złotem,
zamienia deszcz w ogień
w tyglu pożądania zmieszany kompozyt,
godny twego ciała.
Przenieś do wieczności
ponad ruchem ziemi,
w nagim zamodleniu
smak życia zaklęty,
w muzykę rozkoszy,
gdy zakwitasz cała
miłosnym natchnieniem.
Ach, piękna Danae,
jakaś ty prawdziwa
bursztynowa –
złota w deszczu namiętności,
gdy czułością
ptaka swe usta rozchylasz,
gotowa na miłość,
otwarta na dotyk
twoja grzeszna
nagość, perwersyjne piękno,
zamknięta w
ornament odwieczna ochota,
lśnią nad Twoją
głową, jak byś była świętą,
bo świętość jest
boska, miłość ma czar złota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz