nutki

nutki

czwartek, 30 lipca 2015

~~~Wstążka~~~



~~~~Wstążka ~~~~

Może w tataraku, zagubiona wstążka,
przypomni jesieni, ten ranek przed burzą:
Jaskółki nad ziemią, moje niebo w pąsach,
gdy pogańskie oczy tak palą, aż suszą

przemoknięte wiersze, pisane nad ranem.
-A po cóż układać? Miłość, to poezja!
Cudna, kiedy traci wszelkie panowanie,
wiatr lubieżnik w trzcinach bieliznę rozwiesza,

ciało pachnie trawą i wodą z jeziora,
kiedy szorstką dłonią zsuwasz wstążkę z włosów.
Nie wstydzi się uczuć, zatracenia pora
w rozsypany warkocz, wplata tysiąc kosów…

Pomiędzy burzami pogubione wersy
po omacku składam, w zachwyt ust zaszczepiam,
pochylasz się z wiatrem i wicher masz w piersi…
Wiersz sam się spowiada w przerywanych szeptach.

Kiedy znajdziesz wstążkę, odbierz ją wiatrowi,
żeby się nie chwalił, że wiersze zaplatał -
przygarnij do serca, gdy nastaną chłody,
będzie mostem tęczy - Jesieni do Lata.

aranek



niedziela, 5 lipca 2015

* * * ~~ * * *





Spacer

Od gwiazdy, do gwiazdy, na bezsennej ścieżce,
zrywam  złotych rogów, akacjowe listy.
Hebanowa dama w warkocze zaczesze,
czarną smugą mroku odurzy jak whisky.

Zagarniam szmaragdy z lipcowej komnaty,
pełnymi garściami, aż toń nieba skwierczy.
Niech harmonia nocy połączy z Wszechświatem,
wodą szmaragdową, studzi zgrzane serce.

Upić się i utknąć w "Księżycowym rogu",
pomiędzy gwiazdami szukać orzeźwienia,                       
dla spragnionych myśli w kolcach dzikich głogów,
na krawędzi nocy, zatrzymać w półcieniach.

Pod złoconym dachem, ponad przebudzenie,
szmaragdową szklanką, aż bezkres rozmoknie.
Sam Śukra polewa w kosmicznej  tawernie -
jeszcze raz to samo! I miejsce przy oknie.


piątek, 3 lipca 2015

'O Sole Mio'




Po włosku

Mam dla Ciebie, mnóstwo pięknych podarunków,
echa wierszy, poszum trawy w moim śnie,
mogę oddać nawet księżyc na pagórku,
słodycz ciszy bezimiennej…
Ale nie!

To niemądre, bo zabraknie ci wazonów,
do zebranych łąk kobierców, oraz ziół,
nie, nie zmuszę (Mio caro), do slalomu
między wiersze, na obłokach złudnych pszczół.

Wszystko było: Płomień piekła, nieba błękit,
róż wymowa (grzeszna, śmieszna i we łzach).
Nie przebiję, bo mój księżyc ciut za cienki.
Wtem piosenka – „Mamma Mia” -
wiem już Ach!

Finezyjna jak  - Lu(Bella) na gorąco,
w nutach mięty, ostrych przypraw srebrny nóż -
nie przesłodzę, nie prze(solę) - ach melodio!
Niech rozkoszą boską natchnie  –
Amor Stróż!

Nietypowe?  Ale jakie poetyckie,
już na zawsze, pozostanie w twoich snach -
w twoich ustach, przeciągniętej każdej nitce…
Wiem na pewno –
„Ona” ma, nie jeden smak!





 https://www.youtube.com/watch?v=Fyi4Ylxmq3M