nutki

nutki

poniedziałek, 29 października 2018

Zasiew




Zasiew

Ty który jesteś przez przypadek losu trafem,
nękasz codzienność pretensjami bez namysłu;
"niefart, deficyt, ludzie podli, brak pomysłu"
- jak zmierzyć życia proweniencje wariografem?

Więc dla Welesa bałwochwalcze palisz stosy,
wznosisz świątynie, judaszowym płacąc srebrem,
zaklinasz niebo modląc listy bezimienne,
żebraczą kiesą chcąc osiągnąć stan wieczności.

Strach przed nicością, lęk utraty płodzą krzywdę,
co przetrwa wieki niezmywalnym, trwałym śladem
- ty który jesteś przez przypadek tu na chwilę,

zostaw po sobie ze wszech zacną, ludzką miarę,
dla cudu życia które przyjdzie tu po tobie,
będąc człowiekiem możesz stać się dobrym bogiem.


aranek





niedziela, 28 października 2018

Druga strona medalu


Pomnik odkrywców
wielkość ma dwa oblicza
i miecz pod ręką.



Kościół bez dachu
każda skała kruszeje
wobec żywiołu.



Szklana pułapka
peruwiańska mumia
w wiecznej niewoli.



W Oceanarium
oko w oko z rekinem
czuję się płotką.



Zachodzi słońce
przemijanie jest piękne
nad oceanem.



aranek


środa, 24 października 2018

Z widokiem na Ocean

Klimatyczny wystrój restauracji 


.

Oczekiwanie
w oceanicznej aurze
wzmaga apetyt


Smakowitki


Ugotowana ośmiornica wrzucona na grila
 z oliwą i czosnkiem


„Polvo à lagareiro” 

Widziałam jak on się zachwycał,
gdy ja z zazdrości zielony - z boku...
Co za mezalians! Ośmiornica
z zwykłym kartoflem?
- Zielony brokuł




Grilowany stek z tuńczyka

„Atum grelhado com batatas fritas”

Będzie przytulnie jak u mamy,
prosto, zwyczajnie w małej tascas,
tuńczyku wyrafinowany,
w mojej pierzynce słodkich batatas.


Widok z okna





aranek

sobota, 20 października 2018

Uliczki Alfamy

Serce Lizbony
 na brudnym murze napis
"czysta poezja".

Żółte tramwaje
na ulicach Lizbony
wzbudzają uśmiech.


Barwne wspomnienie
po świątecznym festynie
patrona Lizbony.

Gwarno pod pubem
obce znajome głosy
Prawie jak w domu.

Znowu 
pod
 górę.


W sieci Alfamy
na sąsiedniej uliczce
znajome schodki.

Nadciąga wieczór
niespodziewany murek
bardzo pomocny.

Ostatni wieczor
Na sąsiednim podwórku
 też się bawią.

Połknęłam Fado
niepowtarzalny klimat
mam teraz  w sobie.

Nazwa tawerny 
 w tłumaczeniu - "Cacko"
zgadzam się w pełni.

Łatwo jest wrócić
bursztynową uliczką
zawsze do rzeki.




Boa noite Alfamo ...




Boa noite senhor



Boa noite senhor

Przed chwilą słońce rozpinało
guziki w bluzce niemoralnie,
nagle w zaułkach pociemniało
i rozśpiewały się latarnie,
bo tutaj wszystko jest muzyką
amfiteatrem firmamentu,
librettem kawiarniany bzykot,
w szelestach głosów, ton orientu.

Na schodkach stromo zakręconych,
pomyka muza lekkim frygiem
w złocisto-gniadej aureoli
frywolnych loków z wiatrem gwiżdże;
Przed chwilą była bossa-novą,
na ciepłym piasku pląsem reggae,
teraz romancą gitarową
przeszywa noc, syrenim śpiewem.

Bo tutaj wszystko ćmi nostalgię,
odpływa w czas ku dawnym portom,
los przywiódł divę pod latarnie,
nalewa magię razem z porto,
siąpi saudade srebrzy łuskę,
ma twoje oczy w tęsknym fado,
łzy płyną ciurkiem na langustę,
więc - boa noite e obrigado.


(aranek)





czwartek, 18 października 2018

Nici Ariadny




Nici  Ariadny

A ty mewo nie skrzecz, że ziarna słoneczne
dryfujące fale zatopiły w pianie,
łaszą się jak koty,
oj, uwiodą jeszcze
mgiełką rześkiej bryzy na wietrze rozchwianej.

Całowaniem wody, zmysłowym pomrukiem,
w labiryncie światła, otworzą jak małżę,
ocean do gardła
olśni taflą luster,
porzuci na piasku zaspaną Ariadnę.

W sukni z morskiej piany w diademie ze złota,
zapleciona w algi ciszą zapomnienia...
- Nie budź jej bo musi
trudną nić rozplątać,
zatrzymaj tę chwilę która sól przemienia,

wyrzuconym na brzeg zastygniętym ziarnem,
wiatru kołysaniem zaklętym w kamieniu,
zabierz z ust i oczu
smak soli roztartej
- a ty mewo nie skrzecz, wołaj po imieniu.

aranek