nutki

nutki

czwartek, 31 grudnia 2015

Ostatni wiersz roku 2015








Bezpowrotnie

Zostało tylko kilka godzin,
już Mleczna Droga omieciona,
z cnót przestarzałych - suchych kłączy,
by rącze konie, mknąc między sioła,

nie zaplątały się wpół gwiazdy
z czasem, jak oszalałe pędząc.
Dziwi się księżyc - dyrygent stary,
bo nie nadąża za orkiestrą.

Brama na oścież, biją dzwony,
ziemia wiruje, aż oś trzeszczy.
Dziś bal dla głucho - niewidomych
i dla przebrzmiałych dawno wierszy.

Dziś, jak co roku ogrom gości,
będą dopalać resztki światła -
byle oślepić, byle czym olśnić,   
na Nic rozdeptać w łatwych namiastkach -

już poza bramą, w bladym świcie,
nocnym wzruszeniem wstyd upiją,
bo nie widzieli, gdy biegło życie,
że podeptali na drodze miłość.

aranek

środa, 23 grudnia 2015

Pobożne życzenia






 Znalezione obrazy dla zapytania syryjskie dzieci utopione

John Lennon -"Happy Xmas" - ( tłumaczenie "Tekstowo.pl")

Więc idą Święta
Coś światu dziś dał
Kolejny rok mija
Tak dobry być miał

Więc znów idą Święta
Radości to czas
O wszystkich pamiętaj
Bo dobro jest w nas

Więc życzę wam radości
Na nowy już rok
Bez zła i bez złości
Bez strachu co krok

Więc znów idą Święta (wojny nie ma)
Dla dobrych i złych (gdy jej nie chcesz)
Bogatych i biednych (wojny nie ma)
Niech spełnią się sny (gdy jej nie chcesz)
Więc życzę radości (wojny nie ma)
Dla wszystkich ras (gdy jej nie chcesz)
Dla każdej religii (wojny nie ma)
Niech dobro trwa w nas (już)

Więc życzę wam radości
Na nowy już rok
Bez zła i bez złości
Bez strachu co krok

Więc idą Święta (wojny nie ma)
Com światu dziś dał (gdy jej nie chcesz)
Kolejny rok mija (wojny nie ma)
Tak dobry być miał (gdy jej nie chcesz)
Więc znów idą Święta (wojny nie ma)
Radości to czas (gdy jej nie chcesz)
O wszystkich pamiętaj (wojny nie ma)
Bo dobro jest w nas (już)

Więc życzę wam radości
Na nowy już rok
Bez zła i bez złości
Bez strachu co krok

Wojny nie ma, gdy jej nie chcesz
Wojny nie ma już

Wesołych Świąt 







środa, 16 grudnia 2015

"Claro de luna"



 


Światło księżyca

Wilgotne rzęsy, sól na ustach,
grzbiet fali łasi się przypływem,
w szumie pulsuje echo skrzydeł,
perłowe rogi marzną w muszlach,

a księżyc tonie  jak Titanic -
jeszcze na dziobie ćmi orkiestra,
gdy w wodzie tonie płaszcz maestra,
podszyty puchem morskiej piany.

Rzucam westchnienie ratunkowe,
wiatr się ociera jak głodna mewa,
rozpina fale wzdłuż wybrzeża,
tkając  koronki  supernowej.

Gwiezdny peryskop przemierza mile,
w czarnych  jedwabiach morskiej toni-
lśnij  srebrny książę - nie zapomnij.
Adieu! Stopy nieba  pod kilem!

Przy kontuarze puste krzesła,
ktoś pije wino z dawną dziewczyną,
w pomrukach baru czar przeminął -
zatonął srebrny płaszcz maestra.

aranek



sobota, 12 grudnia 2015

Pozdrowienia z urlopu:)




~~ ~~ Na wiatr ~~ ~~



Wiatr porozrzucał wczorajsze słowa,
ostygłe z letniej namiętności,
ktoś nie przytulił, ktoś nie schował,
można je przyjąć do adopcji.

Mokre „na zawsze”, zimne „czekam”,
drżą jeszcze w letnich kąpielówkach,
kilka obietnic, stos przyrzekań,
lepkie od lukru słodkie słówka.

W nadmorskich wydmach, beznamiętne
cudo, co wczoraj tak się śniło
(dzisiaj żałosne i zziębnięte),
smutne w namiastkach słowa miłość.

Wiatr dziś opróżnia  kieszenie poncho - 
wytarte „kocham”  bez gwarancji,
późnojesiennym tchnął jesionkom,
w czar staromodnej elegancji.

Nieco cieplejsze, choć zmarznięte
z datą ważności znacznie krótszą,
niby te same, jednak smutno,
jakby do rumu ktoś wmieszał miętę.