nutki

nutki

wtorek, 21 marca 2017

W niebieskiej pościeli

21 marzec czas zrównania dnia i nocy. Tego dnia świętuje się nadejście Bogini, która przynosi ze sobą odrodzenie i odnowę całej przyrody przebudzonej z zimowego snu.
Równonoc wiosenna, to moment wiosennego przesilenia, w którym Słońce i Księżyc dzielą niebo po połowie. Wraz z nadejściem Ostary, rozpocznie się astronomiczna wiosna!

Ostara 


W niebieskiej pościeli

Podziel się ze mną złotą koroną,
wesołą łąką i śpiewem ptaków,
kiedy dosiadasz jasne rumaki,
gdy na twym wozie promienie płoną.

A między nami łuk siedmiobarwny,
a między nami rój mgławic szklanych.

Półsenna leżę z wieńcem na głowie,
z pięknym Orionem, gwiezdną plejadą,
ty jeden widzisz bezbronną, nagą,
kiedy zapalasz światła w alkowie.

Jak blask do mroku, a cnota do zła,
miłosny łowca u twych czeka bram.

A ty podaruj dziwy niebieskie,
wyhaftowane na czarnym płaszczu.
Na twych usługach ognisty jaszczur,
gdy świat przemierzasz złotym zaprzęgiem.


Obramowana łzami księżyca,
pieszczotą fali wciąż mnie zachwycasz.

Milczysz bogini tysiącem baśni,
kiedy ty bledniesz, ja się rumienię.
Zmierzchem dotykam cię potajemnie,
porankiem szepczę - zaśnij, zaśnij...

Uchyla wrota spłoniony brzask,
ona spełniona, zakrywa twarz.


(aranek)


Pięknej magicznej Wiosny 



piątek, 17 marca 2017

Wio-senna tragedia w III Aktach


Przez te oczy zielone 

Akt I

Poszedł  Kazik polować za domem,
miau oczęta rozanielone,
„wzdycha Kazik o! *
co ci kotku co?”
oszalałem przez oczy zielone.

Akt II

Oddam  Kazika do adopcji,
Jeszcze dorzucę kocyk w promocji,
tylko Zenkowi
Martyniukowi,
jeśli oszalał,  nie widzę opcji.

Akt III

Z podkulonym ogonem, tip-topem,
coś czarnego przemyka pod płotem.
Kto ? Zapewne już wiecie?                                       
Nie dał rady w duecie -
Dysonans  głosów, jak to kot z kotem.

(aranek)




czwartek, 16 marca 2017

Aranżacje


Aranżacje




Miał być ostoją, lecz w trakcie remontu,
zrobiło się jakoś nieswojo.
Nowoczesny, przestrzenny z widokiem na
najwyższy szczyt pasma Nadziei – dziś trudno pojąć,


(zdania są podzielone i każdy stał się Salomonem),


od czego zaczęła się rodzinna awantura? Nikt nie pamięta.
Ma tyle lat, że elewacja, wielokrotnie przemalowana,
w zależności od trendów dziejowych oraz administratora.
Spodziewanie i niepodzielnie w posiadanie naszego dobra,
weszła ekipa remontowa, a my zmieniliśmy status


z właściciel, na pod – najemca, bierny lokator.


Zepchnięci do oficyny, czekamy na obiecany cud
wybawienia z rąk nieprawych sortowników.
W międzyczasie polerujemy podłogi pokorą,
użerając się każdy z każdym o kolor, wystrój, nawet o Nic.


Syzyfowa przebudowa trwa ;


Zdzieranie tynków, burzenie, gipsowanie, białkowanie –
będzie kosztować, ale możemy z czegoś zrezygnować,
zacisnąć lub przeznaczyć na szczytny cel.
Pokora mile widziana. Nie będziemy imprezować,
spraszać sąsiadów, zresztą i tak staliśmy się niegościnni,


za to uwypukliły się nasze cechy rodowe zaklęte w genach.


Nie będzie już co zastawić, żeby postawić na swoim,
bo koszta remontu rosną, razem z ekipą remontową,
która weszła w najdroższą spółkę –bez zgody właściciela,
że nie wspomnę o renomowanej ochronie „przypał”
spod pomrocznej gwiazdy –


po kiego Grzyba?
.
Dopóki jeszcze uchylona chwila nakłada światłocienie,
pięść otwarta, sól pod powieką, nie rozlane mleko,
okna odsłonięte, nie wybite szyby i zęby…
Schowajmy oczy, jedni przed drugimi,

gdy przyjdzie płacić najwyższą cenę.


(aranek)

poniedziałek, 13 marca 2017

Kompozycje




Zacznij od biedronki


Jeszcze w pąkach czułe słówka się rumienią,
piegów brak bo słońce – niezdecydowane;
Pierwsze rwanie, słodkie grzeszki śnią pod ziemią,
ino patrzeć kiedy zacznie się remanent!

Będzie manko w kropkach szczęścia, bo biedronkę
lunatyczkę, ktoś przez okno bez namysłu -
w pień wycięte filharmonie – wielki koncert
zawieszony, drży na akacjowym listku,

który przepadł zanim zdążył dać otuchę.
Zakazane płoche wróżby – to zabobon!
„Kocha, lubi...” - nawet nie myśl! Za pokutę,
będziesz musiał wkuć na blachę, językową

osobliwość - idiom taki, od kaczeńców,
co ze wstydu żółcią się zalały całe.
Od złych przeczuć, słońce blade ćmi pod wieczór -
„nie chcę zżółknąć, trochę zagalopowałem”.

Puenta zwiała liczyć kropki pełne szczęścia,
tej biedronce, która poszła do adopcji,
otwórz okno – pełnia pachnie nutą serca,
i lusterkiem srebrnym puszcza w sny, zajączki. 

(aranek)


poniedziałek, 6 marca 2017

Na początku zawsze jest słowo



Zacznij od słowa        

Terminologia - określa wszystko,
każdy najmniejszy szczegół uściśli,
nadaje miano rzeczom, zjawiskom,
ubiera w słowa całokształt myśli. 

Można nazywać lub zapożyczać,
życiu nadawać wciąż nowych sensów,
rosną zasoby znaczeń w słownikach,
szczególnie modne – bez precedensu.

Pławiąc się w szczęściu komunikacji,
myśli poddają słowa, zwiotczeniu,
wnet  zaprzestają bez dania racji,
dokumentarność zwać po imieniu.

Tłuste, leniwe wcięte w cudzysłów,
w dżungli bezsensu wypaczą drogę,
kropią dwukropki, by bez namysłu,
fałsz wylansować wymyślnym słowem.

Jak dojść do prawdy, gdy nawet migiem,
wrzeszczą " ja pani nie przerywałem" -
nurtem potocznym i napastliwym,
wspierają myśli okulawiałe.

Zacznij od słowa, które zaprzeczy,
łgarstwom wyżartym  rwą na sumieniu,
by (na początek), nazywać rzeczy,

wolnym językiem i po imieniu.

(aranek)







piątek, 3 marca 2017

Egzotyka w limerykach


*
Raz tubylec z plemienia Mosuo,
postanowił wieść życie z krasulą,
bowiem przegrał ze stresem,
uprawiając „tisese”,
teraz chodzi z wymiętą koszulą.

* *
Pomyśl Rysiek, na jaką cholerę,
było lecieć, aż na Maderę?
Lokalnie - dyskretnie i tanio,
nic by się nie wylało,
dojazd (bez kamer),własnym  rowerem.

* * *
Ekipa  ważnych polityków,
raz poleciała do Madrytu,
jeden na widok byka
cały rynek obsikał
- skąd wziąć pisuar dla dekowników?

(aranek)