nutki

nutki

wtorek, 30 stycznia 2018

Zima

***
Śnieżyca nad łąką      
w badylach dziewanny 
skulona sarna  

***
Sroga zima
z gniazda  jaskółki
lecą cudze piórka

***                                            
Zawiana droga         
na pocztowej skrzynce
czatuje sroka

***
Zawiana droga
pod barem piwnym
rower listonosza

(aranek)









niedziela, 28 stycznia 2018

Dawna dziewczyno

Kwiaty dzikiej różyhttps://www.google.pl/

Bez retuszu

- I co mi powiesz - warto było?
Kwitnąć na deszczu i chcieć więcej,
aż do zachłystu do potopu,
pod prąd i tonąć w tonacji des dur,
rwać melancholii  pełne naręcze,
jak głodny kocur smakować chwilę?

- Patrzysz tak pewnie z fotografii,
 czy są dwa równoległe życia?
Dwa równe słońca i księżyce,
bardziej przychylne, tam gdzie jesteś?
Czy się uśmiechasz nim zasypiasz,
tak jak być miało, bez prawd nagich…

Światło kolorów bez łez i kiczu,
schowam cię w rymach do walizki,
uważaj by nie wypaść z ramy,
a jeśli wiesz, jest trzeci wymiar,
(tak jak malował pan Olbiński),
stawiasz szampana na księżycu.



(aranek)










sobota, 27 stycznia 2018

Szelesty

Tapeciarnia - Zawilce


Szelesty

Kiedy zły krawiec suknie zimy,
na wskroś przyszpili by nas pojmać  ...
Śniegiem zawilców wyścielimy,
niedokończony wietrzny romans.
.                                                        
Ja będę trawą zielonooką,
drżącą gdy wieczór gra półcieniem,
ty wiatrem unoszącym pokos
pod księżycowe zadziwienie.

Wolny, bezkresny w skrzydłach nocy,
rozpętasz burzę na polanie,
zmieszany barwnym ciepłem zorzy
osuszysz rosy rozpłakanie.

W źdźbłach, przeczesanej wiatrem trawy,
na rzęsach licha, w pszczelich szeptach,
w boskim zdziwieniu
 - kto go zwabił?
- Cyt, właśnie przycichł w zawilcach mieszka.

Będę patrzyła gwiazdom w oczy,
kiedy zastawiasz wietrzne wnyki
- co tak się mieni spod warkoczy?
- Zanim odleciał – przypiął kolczyki.

(aranek)





wtorek, 23 stycznia 2018

Sen



Na  płatkach róż

Leżała jak spłowiały list, 
(zgubiony przez Małego Księcia) 
zazdrosna siostra - won za drzwi, 
albo zwyczajnie, nikt jej nie chciał.
W złych snach, tak bywa;

Bukiet róż, 

puszy się pięknie w celofanie, 
a jednej nie chce nikt i już!
- Jak nie do pary, niech zostanie.

Mógł narzeczony na kolanach, 
błagać o rękę pannę Rózię, 
a ta już dawno odkochana, 
na śniegu, porzuciła różę,
a może?

Nie, to nic nie zmienia, 
że nie pobożna, nie mężatka, 
zbyt ładna, łatwa... bez znaczenia.
- Jak można w takich cienkich płatkach, 
na zimny śnieg i mróz siermiężny, 
jako ten ptak na zmiennej nodze!

Płakały rozrzewnione wierzby, 

niby mateczki różańcowe,  
więc się zlitował Alfons stróż, 
(kurdupel z ksywką mały książę).
- Mam piękne niebo upadłych róż, 
(rzucił cynicznie) - będzie dobrze.

Szerokim łukiem omijam niebo, 
(trasa koszmaru – wylotowa), 
ani tam pięknie, ani ciepło, 
a róże marzną … Bóg uchowa. 
Tam twardą ręką rządzi książę, 
skoligacony z kutym mrozem...

Zanim się zbudzę, jeszcze zdążę, 

odjechać w puentę Wielkim Wozem. 
Mały, wyciąga na „Niebiańskiej”, 
z niejednej "Róży", zatrzęsienie... 
Ląduję w środku łaski pańskiej, 
tu sen się kończy - łup,łup na ziemię.

(aranek)   


piątek, 19 stycznia 2018

Dzień Misia Puchatka



Winnie z Ontario

Jest pomnik misia w White River,
a jego mamy w Londynie.
Słynna mamusia,
pchnęła Kubusia, 
do sławy niemal rekiniej.

(aranek)

Pochodzenie Puchatka

Podobnie jak i wiele innych postaci z książek Milne’a, Kubuś Puchatek został nazwany imieniem jednej z zabawek Christophera Robina Milne’a (1920–1996), syna pisarza. Z kolei pluszowa zabawka Christophera została nazwana tak od imienia niedźwiedzicy Winnipeg będącej żywą maskotką kanadyjskiego wojska z Korpusu Weterynaryjnego Kanady. Została kupiona za 27 dolarów przez porucznika Iana Gary’ego w miasteczku White River w Ontario, gdzie dziś znajduje się pomnik misia. W październiku 1914 roku została przewieziona do Wielkiej Brytanii. Postanowiono pozostawić ją w londyńskim ogrodzie zoologicznym. Zdechła 12 maja 1934[1].
W 1924 roku Alan Milne pierwszy raz przyszedł do zoo z czteroletnim synem Christopherem, który bardzo polubił Winnie. Trzy lata wcześniej Milne kupił w domu handlowym Harrods i dał synowi na jego pierwsze urodziny pluszaka firmy „Alfa Farnell”. We wrześniu 1981 61-letni Christopher Robin Milne, uczestniczył w odsłonięciu pomnika niedźwiedzicy Winnie (naturalnych rozmiarów, dzieło Lorne Makkina) w londyńskim zoo[potrzebny przypis].
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kubu%C5%9B_Puchatek





niedziela, 14 stycznia 2018

Halo! Gramy i to jak!


Jest Orkiestra największa na Świecie,
gra w niej senior, małolat i dziecię.
Każdy ma preferencje,
kiedy nastroi serce,
Siema ! Gramy! A wy róbta, co chcecie!

(aranek)




Słychać rytmy na każdym podwórku,
Pan dyrygent gra w pełnym rynsztunku
- żółta koszula,
znów mnie rozczula …
Kocham pana panie Jurku!

(aranek)



piątek, 12 stycznia 2018

Kiedy wszystko zawodzi jest...

1Marca Dzień piegów i Święto "Pippi Langstrumpf"

*Kalendarz*

Skąd tu się wziął?
Nie pamiętam,
podarek imieninowy?
a może prezent na święta ?
Kalendarz Świąt Nietypowych.

Bardzo zabawna lekturka,
odkładam porządkowanie,
gdyż „Dzień sprzątania biurka”,
przypada na poniedziałek -
drugi, bo w pierwszym tygodniu
po” Dniu światowego kaca”
nastąpi wymiana podłóg
Po sylwestrowych racach.

Siódmego – „Święto dziwaka”,
(obejdę bez dania racji),
A trzynastego bez wahań,
„Wzajemnej adoracji”.
Pominę „Dzień Zanzibaru”
„Święto suwerenności”,
Lecz nie odmówię czaru
„Dniu ukrytej miłości”.

Są dni na serio lub z żartem,
albo pełne złych przeczuć,
bo jak świętować musztardę?
Albo uwznioślić keczup?
Jest kilka całkiem fajnych,
ciepłych (naprawdę ślicznych),
w lutym „Dzień zakochanych”,
lub "Spania w miejscach... publicznych”.

Zamiast narzekać na aurę,
i kwasić bure miny,
napij się z dinozaurem
za jego imieniny,
na biurku kalendarz ustaw,
śledź serio lub na niby,
lub nabierz wody w usta
z okazji „Święta ryby”.

Całuj się z listonoszem,
nawet na przekór niebu,
śmiało - następny... Dzień proszę!
Nie! To już dziś?
Dzień pogrzebu?


(aranek)




wtorek, 9 stycznia 2018

Ciszę proszę


Krzyk - Edward Munch


Słów tyle

Tyle słów że nimi zasypać pół nieba,
tysiące słonecznych dziecinnych grzechotek,
kołysane słońcem gdy „kotek na płotek”,
we łzach kiedy ziemia łzami się zalewa.

Delikatnym tchnieniem jak japoński jedwab,
wpadają przez okno złotoskrzydłą pszczołą,
roztrzepanym wróblem ćwierkają  pod szkołą,
najpiękniejsze  milkną, kiedy niebo ziewa.
.
Później budzą usta do pierwszej miłości,
szepty młodo listne, dzwonki złoto gwiezdne,
na pajęczych nitkach wstydliwie pośpiesznie,
dojrzewają w słońcu życiowej adopcji.

Rozpięte na skrzydłach nowatorskie śmiałe,
tam gdzie wzrok nie sięga przekornie poniosą,
wiatr je porozwiewa, to przemokną rosą,
tworząc poematy nasiąkają żalem.

Hartują kamiennie, mnożą w słonych kroplach,
terminują w życiu, sparzoną pokrzywą,
Co dnia doskonalsze – genialne jak cyborg,
tyją albo chudną czekając na poklask.

Z sensem czy bez sensu dźwiękiem starych skrzypiec,
dopełniają zgiełku ziemskiej dosłowności,
tyle ich że ziemia pcha do piekieł w gości,
a niebo ogłuchło i prosi o ciszę.

(aranek)





poniedziałek, 8 stycznia 2018




Święto trzech króli
w mojej kuchni piraci
sypią sezamem







obraz Joanna Sierko Filipowska


Kiedy rosną skrzydła

Jeden, drugi, trzeci, pięćdziesiąty piąty!
- Skąd tyle motyli  gdy zimowe chłody?
Słońce perskim okiem  prześwietliło kąty,
rozlewa na oślep sok pomarańczowy.

Na choince kosy gwiżdżą wniebogłosy,
anioł dobrowolnie oddał aureolę,
ratuj się kto może gdy największy motyl,
namierza planetę szklanym żyrandolem.

Święty spokój zaszył ażurowy obrus,
rodzinną pamiątkę przeobraził w żagle,
łódź płynie pod słońce w kolorze cynobru,
na mostku kapitan jak giełdowy makler

wartościowe akcje (wycięte z gazety)
sprzedaje  przebiegłym w modrych oczkach błyskiem
- oszczędź moje perły…
On - ach te kobiety!
- sprzedamy kosmitom  z jeszcze większym zyskiem!

Na  wyspie „Beztroska” śpią różowe słońca,
tyle gwiazdek z nieba dawno tu nie było,
pozbieram je później – motyli dozorca,
- o, jeden się rozkrył coś mu się przyśniło…

W kolorowych bańkach mydlane marzenia,
co noc dojrzewają na kosmicznym szlaku,
tak wielkie i śmiałe aż czas pozieleniał,
i sny kolorowe obsiał łąką maku.

(aranek)