„Tylko tyle”
Żeby słońce, żeby niebo, żeby wszystko
razem z tobą, mieszać w pełnym kawy dzbanku,
mieć twój uśmiech, twoje oczy zawsze blisko
wspólne koty, przyczajone do poranków,
którym radość miesza w głowie wielka łyżką
że, aż kipi i przelewa się z nadmiaru -
nazbyt dużo?
Nie to jeszcze nie jest wszystko!
Słodkich słówek zatrzęsienie mi wyczaruj,
taką magią, która mocy nie utraci,
zawerniksuj tak, jak obraz każdy uśmiech,
żebym mogła, dziś na zapas się wzbogacić,
kiedy wpadną słotne deszcze - na pojutrze,
będę miała, pelerynę pełną słońca
i parasol zakochany w niepogodach,
w zamian dam ci korzec blasku, snów pół korca,
kiedy nocą srebrny lampion błyska w okna.
Tylko tyle?
(zapytałeś), przecież nie wiesz,
że dla ciebie w moich snach utkałam święta,
migdałowe na dzień każdy i schronienie -
klucz zostawię na poduszce -
zapamiętasz?