nutki

nutki

piątek, 29 grudnia 2017

Na przełomie roku

W japońskiej restauracji
po kolacji jedna para
nie do pary










Gdzie sny poniosą

A jeśli pierwszy dzień będzie ostatnim,
święci już dla mnie ulepili garnki,
szef skośnooki pomacha kopychą
- ugotuj miso!

Nie ma to, tamto - ma być z serem tofu!
Trzydzieści minut w proporcjach trzech kroków,
jeśli się sprawisz wydobędziesz głębię,
że niebo w gębie,

to w banku grzechów wyczyścimy kąty,
lub do wyboru mniejsza kara chłosty,
ma być dla czterech zapaśników sumo,
już pachnie bulion;

Marchew, brokuły, pak choi, shitake,
macham ochoczo do pana Tanake,
tu sen się zrywa – co tam jeszcze było,
tylko się śniło?

Zamykam oczy i anioł kopychą
przywraca pamięć - dodaj pastę miso!
Pod stołem siedzi czterech zapaśników,
piszą haiku.

Podaję zupę i …słyszę siorbanie
- czy zatem chłostę skasujesz mi panie?
- Zupa udana, lecz plan się nie udał,
tu rządzi Budda.

Lecz jeśli pierwszy dzień będzie ostatnim,
to taki przepis może być przydatny.
Szef skośnooki - pomyliłaś nieba
(wymownie ziewa).

Błagam Sensei, (na nic moje sztuczki),
jak mnie wywalą, będę ważyć krupnik,
albo co gorsze (aż mi zrzedła mina),
kacza czernina!

(aranek)







poniedziałek, 25 grudnia 2017

W mokrym śniegu




Pożegnanie z Afryką

Orientalny aromat tańczył cienką smużką,
nad pełnią filiżanki z ulotnym feniksem.
Właśnie topniałeś w  gwiazdce rozmytą iluzją,
gdy ja na czarnym lądzie smutna Karen Blixen,

kolejny raz żegnałam, to czego nie było.
- Mam stan podzwrotnikowy i halucynacje?
- To afrykańska grypa lub przewlekłe zimno!
Demon wgląda z  kawy (w trzeciej filiżance).

Niech wytańczy Afrykę znikająca smużka,
tam, tam - przy kontuarze, samolot do Kenii,
aspiryna z cytryną i odlot do łóżka.
 - To nie było do pana! Przy stoliku Denys

z uśmiechem „wczesny Redford”, podaje rachunek,
prozaicznym the endem - może zapakować?
Mamy także na wynos, pyszna będzie z rumem…
- Bywaj Denys, po rumie jest pora deszczowa…

Za oknem tańczą gwiazdki (każda z tobą w środku)
odlatują na Marsa zaśnieżoną bryką,
w kryształkach cukru  demon śpi słodko na spodku
- cii lepiej znów nie budzić,
żegnam się z „Afryką”.


(aranek)






środa, 20 grudnia 2017

*~~Życzenia~~*




Stałym Czytelnikom i przypadkowym bywalcom Arankowa   oraz każdemu kto potrzebuje ciepła i miłości,
życzę żeby nasze Polskie Świętowanie uczyniło Świat i nas trochę lepszymi, żeby nikomu nie zabrakło miejsca przy stole, dobroci, radości i miłości w sercu. Dzielmy się nimi jak opłatkiem
Radosnych Świąt Kochani!


aranek




Raz do roku...



Królowa wieczoru     (villanella)

Miej baczenie na Wenus w wigilijny wieczór,
zakrada się na niebo i udaje gwiazdę,
niech zwodzi bałamutka, spokojnie oczekuj.

Nie zgłębiaj definicji ni wzoru parseków,
gdyż nie potrafi mrugać, świeci stałym blaskiem,
tylko obserwuj Wenus w wigilijny wieczór.

Założyła się z Marsem (nie brak jej tupetu),
o tytuł „Mis wieczoru” na boskim ekranie,
niech zwodzi bałamutka, spokojnie oczekuj.

Choćby spacerowała brzegiem parapetu,
jest planetą - niestety, fantów nie dostanie,
dobrze ją mieć na oku w wigilijny wieczór.

Nominowane gwiazdy nie poskąpią wdzięków,
już ćwiczą w lustrze nocy magiczne mruganie,
jedna zdobędzie tytuł - spokojnie oczekuj,

Wega albo Kapella w ciągu kilku sekund,
pierwszą królową nocy na niebie zostanie.
Nie ulegaj więc Wenus w wigilijny wieczór,
niech zwodzi bałamutka, spokojnie oczekuj.

aranek)






poniedziałek, 18 grudnia 2017

Kolęda dobrych życzeń

zdjęcie z internetu


Dobry czas          ( do melodii poniżej " Christmas time..." ) 

Zranioną ziemię
otulił śnieg
umiera świat w potokach łez
pozbieraj je
i przemień gniew
w najcudowniejszej kolędy śpiew.

ref.
Dobry czas świąteczny czas
niech pozostanie na zawsze w nas
śnieg dla zabawy
mróz dla urody
a łzy w diamenty najczystszej wody.

Anielski dyszkant
i jęk na skrzypkach
w kolędy  wkradł się dziecięcy płacz
napraw im skrzydła
niech mała iskra
rozpali dla nich nadziei czas

ref.
Piękny czas dobroci czas
niech pozostanie na co dzień w nas
zaspą miłości
świat nam wymości
zapali w sercach szlachetny blask.

Ziarno za centa
pod drzewkiem szczęścia
możesz zaszczepić nim cały świat
skończy się spektakl
niech teatr przetrwa
i wszystko to co najlepsze jest w nas…

ref...

(aranek)







piątek, 15 grudnia 2017

Od dzisiaj w niebie zacierki w rosole

                                                                                                        
( Hani Gulczyńskiej R.I.P.)
Głównym wejściem                                                                                                            
Tak mi przykro że nie mogę tego widzieć!
Uwielbiałam wielkie wejścia w Twoim stylu.
Smak  klasyka  para szpilek, może skrzydeł,
ton wyniosły i krytyka;

„ co ja widzę!

Jak tak można,
Panie Piotrze? Bez bon tonu
i zupełnie w niestosownej marynarce!
Spodziewałam że poczuję się jak w domu,
stopię świecę, żeby znaleźć elegancję.

Niebo owszem na bogato z widokami.
- Pan pozwoli? Zatknę różę w butonierkę?
No to jeśli pierwsze lody już za nami,
dobra rada - święty nosi kamizelkę.

Waga - antyk, chyba bez legalizacji.
Dobrze że mam wykaz grzechów (osobisty).
Trzy pozycje po wnikliwej segregacji
- Pan zrozumie, pan ma twarz idealisty.

Co tam grzechy panie Piotrze – brydż bez atu,
mam dylemat chodzi bowiem o audiencję,
choć z pewnością nie zabraknie nam tematu,
jak otworzyć takie wysłużone serce.

To dlatego że nie pchałam się w kolejce,
- Pan już wie że nienaganne mam maniery,
wzięłam rozum a w pakiecie było serce,
czysty kryształ w ciepły błękit owinięty.

Z tym błękitem zawsze było do urody,
nawet kiedy pora łez to na niebiesko,
gdy przesuwać przyszło meble albo kłody,
zawsze łatwiej po królewsku i nieziemsko.

No więc ruszam panie Piotrze na spotkanie -
proszę spojrzeć – kostium aby nie wymięty?
Już od dawna z Pierwszym  mam do pogadania,
a jak wrócę ugotuję wam … zacierki.

Posłowie
Wielka szkoda  że nie mogę Haniu widzieć...
- Mrugnij gwiazdą machnij skrzydłem, pokrop deszczem,
wpadnij kiedyś albo ja do Ciebie przyjdę,
tylko skończę swoją listę i już jestem...


(aranek)




środa, 13 grudnia 2017

U Chagalla...

obraz "kochankowie w bzie" Marc Chagall

Bez

Wpadli sobie w ramiona przypadkiem,
nagły dreszcz, rozpiął płaszcz, zerwał czapkę,
w niebie chyba potrącił krzak bzu,
lecą gwiazdki - o tu i tu!

Taki czar inne tło, scenografia.
- Bez zimowy?
-Tak,czasem się trafia,
w jednej chwili świat zmienia się w dzban
pełen bzu a w nim pani i pan.

Wiatr zakręcił jak na karuzeli,
zakochanym świat rozanielił,
gdy posłanie wymościł im w bzie,
odpłynęli przez noc w słodkim śnie.

Miejską  windą przy kładce do góry,
wprost do nieba ponad dzban, ponad chmury,
aż się księżyc poturlał i spadł,
niepotrzebne im światło ni blask.

Popędziłam do kwiaciarni, bez tchu
- chcę na jutro zamówić dzban bzu!
- taki bez, owszem jest lecz nie mamy,
wiatru którym był zaczarowany.

Ten czarodziej z kwiaciarni to łgarz!
Trzecią czapkę rzuciłam na wiatr,
ja przemokłam a oni wciąż tam
- hej, kochani! 
Przechylił się dzban.

(aranek)



poniedziałek, 11 grudnia 2017

Zima minie w kretowinie




Dekatyzacja

Idzie zima w smętnych trenach,
ptaszkom w brzuszkach burczy,
lepszej zmiany nadal nie ma
i wszystko się kurczy.

Krety ryją wciąż pod górę,
droga wyboista,
A jak któryś większą  dziurę,
cap go sygnalista.

W kretowinie jak w pogodzie,
trochę  po-padało,
ino stały kret dobrodziej,
bo stale mu mało.

A więc kurczy się w „Kretowie”,
we wsi i powiecie,
kto załata kreto-fobie
i dziurę w budżecie?

Co tu zmienić? (radzą krety)
- jeśli się zgadzacie -
rolujemy i niestety,
będzie po…
Beacie.

„Tak, bo tak” w uzasadnieniu,
jest najwyższą racją,
każdy z duszą na ramieniu
przed dekatyzacją.

"Bóg się rodzi - moc truchleje"
i my truchlejemy,
pastuszkowie do Betlejem
- a my? 
- My nie wiemy... 

Kiedy mrugnie pierwsza gwiazdka,
rodzinnie i ślicznie,
podzielimy przy opłatkach
racje polityczne.

W końcu minie pora ściemy
i blagi ponurej
kiedy wszyscy zrozumiemy, 
że kret nie jest królem.


(aranek)





Poprzednie "kretowiny"Arankowo 

https://arankowo.blogspot.com/2016/02/co-sychac.html
https://arankowo.blogspot.com/2017/01/swieze-nowiny-z-kretowiny.html
https://arankowo.blogspot.com/2017/07/przy-letniej-czerninie-w-kretowinie.html


sobota, 9 grudnia 2017

*** Gwiazdki z dedykacją


Groch z kapustą

To już było – cóż smutny epizod,
bez Kevina na święta dość pusto,
wczoraj zepsuł się telewizor -
Sama w domu i groch z kapustą.

 *
Zawiedzione          

Dzień jesienny, nie-przelotowy.                       
Nudny deszczyk mży na parkingu,
"jagodzianki" zrobiły zawody -
który zawód wygrywa w rankingu?

Wcale nie ten o którym myślisz -
ten  w kolejce dziś u doktora.
Kto więc hojny i skory do figli ?
Jednomyślnie wybrały – gwiazdora.
*                                    
Kolacja bez śniadania                                       

Nagie niebo bez jednej gwiazdki,
gdy przez okno wychodził kochanek,
Trochę zeszło im po kolacji 
Och, Maestro już idziesz!
A  ranek?
*

Urwane z łańcucha        

Dwa anioły a nawet cztery ,
po kompocie, se szu-szu,  szu-szu -  
Wielki Czubek dostał cholery,
zwolnił wszystkich "Aniołów Stróżów."
*

Po Komendzie                  
                            Ululali się kolędnicy                                              
tłumaczyli coś krótkim spięciem
gwiazdy, którą chcieli zaszczycić
Komendanta, dziś po kolędzie.

Ktoś zadzwonił po straż pożarną
'Cichą noc' ogłaszano  wszędzie,
nim przybyli  z jedną sikawką,
samo zgasło i po Komendzie.
                                                                                                                                   
Pierogi z farszem            

Na nic bombki, świąteczny nastrój,
uszka choćby najdoskonalsze,
gdy zabraknie prawdy w opłatku,
a pierogi nadziane fałszem.


(aranek)  *







* * *