nutki

nutki

poniedziałek, 29 września 2014

Bez zawadiaków nudno na świecie




„Liścio-branie przy bramie”
 

Wiatr dziś buszował w gałązkach wina
z kompanem deszczem (niezła hulanka).
Sowa przeniosła się z sowią miną
w czeluście strychu, gdzie do poranka

straszyła myszy nerwowym hu, hu!
Gacek, aż wstrzymał echolokację -
zawisł na belce, głodny w bezruchu,
a już miał złapać ćmę na kolację.

Chlapacz wylewał za kołnierz nocy,
zamoczył młodym brzózkom fryzury,
Zrywny kasztanem strzelił jak z procy,
aż się oburzył kot szarobury.

Na murze cienie pełzają zwinne,
jeden jest długi, ponad latarnie,
drugi czerwone liście rubinu
rozrzuca wkoło, dość niestarannie.

Mur niby scena w teatrze cienia,
blady reflektor ćmi na gałęzi,
inspicjent prysnął, aktorów nie ma,
pijany sufler pod krzakiem rzęzi.

(Nowa szefowa jest ponoć sroga).
Hulakom jednak, za nic kłopoty:
- Ja, z nią na śniegu będę tańcował!
- Ja z mrozem sypnę do stóp klejnoty!

Pili do rana jesienne kwarty,
czerwone wino ogołocili,
ze wszystkich sobie stroili żarty,
z ostatnim haustem cichcem się zmyli.

Ino ich patrzeć - powrócą przecież,
żeby coś zmienić i poprzestawiać.
Bez zawadiaków nudno na świecie,
więc czasem wieje, a nawet pada.


(aranek)


niedziela, 28 września 2014

Poznańskie Osiołki





*Osiołki*

Płacze pani osiołkowa -
nie zje dziś kolacji,
bo zamknęli jej mężulka,
zupełnie bez racji.

ia ia pod altaną,
co ja biedna pocznę?
Chciałam, począć zostać mamą,
ale bezowocnie.

Osioł ryczy - to koczkodan!
Palma mu odbiła,
sam nie może, więc mu szkoda -
nie płacz moja miła.

Jakiem osioł ia ia,
nic mnie nie ostudzi -
będziesz miała osiołeczki,
mądrzejsze od ludzi.


sobota, 27 września 2014

Zwykle jesienią tak bywa...





~~Na jednym włosku~~

Listek osiki, wojna gazowa,
kariera posła ornitologa,
od wczoraj także na włosku wisi,
dobra opinia panny Krysi,

bo po francusku z fryzjerem Kostkiem,
pod kioskiem Ruchu czytali prospekt.
Nad nimi deszczyk (z jednego włoska),
po Kostka włoskach i Krysi kostkach.

A mnie tam wisi i powiewa,
na jednym włosku babie lato,
je je jesienny song zaśpiewam,
o jednym włoskim impresario…

Szpetnie, szeleścił szepcząc po polsku -
miłość wisiała na jednym ….
Mamma z Leonem lody Bambino,
kręcili miesiąc (zerwał się zimą).

A mnie tam wisi i powiewa,
na jednym włosku, babie lato.
Je je jesienny, pan dojrzewa,
a wicher wyje - co na to tato…

Włoska afera, niż i zadyszka,
godność boksera, wielka podwyżka.
Liście, żołędzie, łapki na myszy-
Wszystko mi mówi,
że jesień - wisi!


aranek







piątek, 26 września 2014

Kap - Kap (ki)



 

Mżawka


Wielka kałuża
w samym środku miasteczka
akwarium dla gwiazd


Nocna galeria
w ramionach żyrandola
pajęcze srebro


Jesienny lampion
twój czerwony parasol
nad moją głową


Wspomnienie wiosny
w kawiarnianym imbryku
zapach jaśminu


Perłowe oczy
nagle w blasku latarni
krzew śnieguliczki


Przekwita róża
na oparciu fotela
sukienka Róży


Jesienny liryk
srebrzy w otwartym oknie
jesienny liryk


środa, 24 września 2014

Jesienne Anioły



 Anioł jesieni dom marina czajkowska anioly wydruk 4mara


Zdjęcie - http://art-madam.pl/dom/aniol-jesieni-anioly


„Zasuszanie”

Bez zbytecznych pożegnań, nonszalanckich gestów,
ptasim piórem się zabrać - klucz rzucić przez morze.
W rozpiętej falą sukni, siąść na wielkim wozie,
odfrunąć bezpowrotnie, w kosmiczne szaleństwo -

między snem a mrokiem, opadać powoli,
złotolistnym skruszeniem, pod wzorki zamrozu,
po cóż szal na ramionach? „ Nic” nie czuje chłodu,
niewidzialne nie cierpi, bezkształtne nie boli.

Bez złudnego szczęścia, lęku przed utratą,
trwa ostatni taniec bezimiennych szelestnic,
dopalają się słońca bajecznej impresji,

zaistnieją mirażem, nim przeminie światło.
Znikające  anioły którym nic się nie śni,
o powrotach jaskółek zasuszają pieśni.