nutki

nutki

sobota, 30 września 2023

Kasztanek

 



https://www.tapeciarnia.pl/t



Kasztanek


Rozpętała się burza kasztanowym gradem.
Feerycznie w rudość wzięta, zapadam się w jesień...
A, tu nagle z pamięci wyskoczył „Kasztanek” !
Wszyscy święci płakali, kiedy tamten wrzesień
w opowieściach matczynych, powracał konikiem
rozbrykanym źrebięco, przy dorodnej klaczy.
Stajnia dumna ze stada w całej okolicy
znana, choć zatroskana, toż idą złe czasy …


Zajechali podwórce…
– Szchneller von zu Hause!
Ustawili w szeregu
– wyprowadzać konie!
Spłoszone, rozbiegane okładali batem,
Wyszła Gniada z Kasztankiem, dziadek ruszył do niej,
a ona, kopytami na oprawców staje
(nie tak łatwo, ujarzmić rozsierdzoną klaczkę).
– „Polska świnio” (wrzeszczeli)
– na konia ? No właśnie !
Jeden dostał z kopyta, aż miał w pysku pianę…

Zaprzęgali rasowe do ciężarnych wozów,
ostatnim tchnieniem dziadek poprosił - Kasztanek.
Odpływali wtuleni w srebro rannej rosy.

Opowieści matczyne, jak skrwawione róże 
rozdaję kasztanami, słysząc tętent kopyt,
pod starym kasztanowcem, co wyrósł przy murze,
otulam te najmniejsze, patrząc Gniadej w oczy.



aranek

 




czwartek, 28 września 2023

Quo vadis Europo




https://www.urzadzajmy.pl/drut-kolczasty






Quo vadis Europo

Idę w noc o mdłym zapachu krwi.
Niebo jest czarne, ziemia jest czarna
– dlaczego ludzie są ciemni i źli ?
Schowała się odwaga i prawda.
W ciemnicy rządzi wielki, mały strach.
Stalowy sierp wisi nad głowami
jak wyrocznia – on też Afrykanin?
Suche gałęzie tak trzeszczą, że ach!
A, Oni jedno cierpienie, 
a my ?
Nie bójmy się spojrzeć, prawdzie w oczy.
Nie jest okrągła – ma ostre kanty...
Fanty za kanty - kołem się toczy...

Kto pchnął naganiaczy na robotę?
Za łodzie utraty w poniżeniu,
przybita piątka kremlowskim młotem.

Kto wyczyści plamy na sumieniu
uwikłanych w polityczne racje?
- Zdefiniuj miłość i cywilizację...



aranek





Krótka relacja z kina

„ Zielona granica" w reżyserii Agnieszki Holland. 
Film niezwykle realistyczny chociaż fabularny, na przykładzie przeżyć jednej rodziny uchodźców z Syrii, pokazuje piekło ludzi oszukanych przez naganiaczy  i zapędzonych w pułapkę z której nie ma wyjścia. Film niezwykły, bo fabuła jest po części dokumentem.  Bardzo emocjonalny i bezlitośnie obrazujący ludzkie zachowania w ekstremalnych sytuacjach. Z jednej strony wystraszeni do granic możliwości cudzoziemcy bez znajomości języka , z drugiej wysterowani do zdecydowanych i określonych z góry zachowań pogranicznych żołnierzy, oraz bezinteresownie działających aktywistów  na rzecz pomocy dla poranionych, zmarzniętych na pograniczu śmierci i życia , przerażonych ludzi w tym dzieci. Pomimo że śledziłam wcześniej to co działo się na granicy realnie , pomimo że film pokazał tylko małą grupę uchodźców , obejrzałam na wdechu, momentami zaciskając dłonie i nie skrywając łez. Obok siedziała starsza pani (93 lata) i spoglądałam czasem w bok podglądając jej wrażenia w obawie czy jej serce wytrzyma – okazało się że to ja pękłam podczas sceny z dzieckiem tonącym w bagnie – zasłaniłam twarz, a pani spokojnie poratowała mnie cukierkiem. Kiedy zdejmowałam papierek ktoś syknął - cicho tam, pomimo że nie było akurat dialogu. W Sali kinowej  było cicho jak w grobie. Nikt nie wyszedł podczas seansu i nie było wolnego ani jednego miejsca.  No i co teraz pomyślałam wychodząc z kina – sama jestem w pułapce bo nie znam planu B i C. Zawsze mówię że z każdej sytuacji są dwa wyjścia, ale ten film mi pokazał że tutaj nie ma, a to które jest albo byłoby  możliwe, graniczy z cudem. Ludziom bardzo wrażliwym o słabych nerwach zdecydowanie odradzam film… Sama przecierpiałam następny dzień na medytacjach i rozważaniach nad rozwiązaniem problemów uchodźczych. Nawet popełniłam znów wiersz. Czuję się w niemocy  bo z jednej strony wiem, że na granicę przybywają coraz większe grupy imigrantów i nie tylko są to rodziny z małymi dziećmi  czy zdeterminowani wojną lub biedą ludzie , ale także waleczni, przygotowani przez wojsko białoruskie, bojówkarze. Ludziom pokrzywdzonym i biednym trzeba skutecznie pomóc – naganiaczy surowo i przykładnie karać.
Nie jestem politykiem, taktykiem ani nie mam wystarczającej wiedzy ale uważam że cala Europa powinna solidarnie podjąć działania w celu zatrzymania  nielegalnych procederów  agitatorów – oszustów,  oraz prawdziwej, mocnej - wydajnej pomocy humanitarnej dla krajów objętych wojną i biedą. Potrzebne jest wspólne działanie wszystkich europejskich krajów dla wspólnego dobra.
Co do filmu, to doskonały, rzetelny obraz – inny niż wszystkie, dotykający do żywego , przekonujący naturalnością i swobodą kreacji aktorskiej w znakomitej obsadzie. 

Brawa na stojąco i wielki ukłon dla Pani Agnieszki Holland.
DZIĘKUJĘ za ładunek troski i dobra ludzkiego oraz zwrócenie uwagi że w życiu jak w kinie nie zawsze jest kolorowo - bywają obrazy czarno- białe. To jest dobre kino, bez złych intencji z  bardzo bogatym w głębokie rozważania zapłonem emocjonalnym . 
Serdeczne gratulacje dla całej ekipy.
Ps
Nikt nie chrząkał, ani nie kwiczał,  ja tylko raz tym papierkiem cichutko zaszeleściłam.  Kilkadziesiąt osób roześmiało się i nawet takie niezdecydowane brawa się zerwały, kiedy Maciej Stuhr wygłosił monolog, pełen dosadnych słów w kierunku polityków, ale to chyba dlatego, że łatwo było rozpoznać. Przed i po seansie pełen fason, jak to u kulturalnych ludzi , którzy chodzą do kina. Twarze też ludzkie, zafrasowane a nawet smutne, żadnych ryjków nie było. Pozdrawiam Panią z cukierkami i dziękuję za miłą pogawędkę przed seansem.
Dzisiaj także byłam w kinie na koncercie Andre Rieu, żeby się z tego spięcia trochę rozpiąć – doskonały katalizator i jakby inny lepszy świat, a przecież współistniejący … Andre powiedział że muzyka i miłość to najwspanialsze języki świata. Agnieszka Holland też pokazała „ Zieloną granicę” z miłości… Warto to zapamiętać.








wtorek, 19 września 2023

Blu

 



Blu Italiano



Boskie niebo włoskie, lazania, la pasta
Lacrima, La scala!
– Włoski ?
– Mam zrobione!
Będziemy się szastać - nieważna inflacja…
Rozmówki w torebce drzemią z korkociągiem.

Podróż la la la la światełko w tunelu,
a vio marin działa, sączę coca – colę.
Perfekcja w recepcji, labirynt w hotelu,
rankiem Ristorante... w menu ?
– „ Colazione” !
– Wieczór na śniadanie;
Un espresso dopio,
rogalik i figa, bez maku więc w drogę…
Witaj Mediolanie!
– jak skrajności objąć?
Historia, zabytki, piłka, trendy mody…

Boskie niebo włoskie, rozmówki na wieczór,
la vino, la pasta w menu szału nie ma.
Zerwij znaną gwiazdkę - projektantkę szeptów
– mamy cavatappi !
Kolacja to - „cena”. 

Bondziorno Italio w błękitnej sukence,
melodyjnym głosem, soczystym arbuzem.
Droga nad Adriatyk - makaron aldente...
Presto, bo o piątej mam randkę z meduzem.

aranek

 




czwartek, 7 września 2023

Miłość

 


Obrazy Consuelo Arantes


Ta z której nigdy się nie wyrasta



Zawsze stabilna, lecz nie łatwa.
Przy niej, do kąta idzie - własna.
Cierpliwie brzmiąca niby mantra,

Ta, z której nigdy się nie wyrasta.

Bywa, że brew uniesie gniewem,
lecz słusznym i wnet nie pamięta.
Jest niezawodna, nie zna „nie wiem”
tudzież „nie mogę”

- powiesz, święta
lub anioł,
chociaż skrzydeł nie ma,
ni aureoli, bo za ciasna.

Dziś stoi w oknie, smutna, niema,

gdy gwar rozbrzmiewa  wokół 
miasta

Ileż to; naprawionych lotek,
plam szlifowanych jak pierścionek 
(zwrócony choć intencje złote),
nudne przestrogi i łzy slone...

Za oknem  wzywa, szkolny dzwonek,
serce nostalgia dziwna naszła...

A więc - "po ptokach", już skończone ?
Nie! Z niej, już nigdy...
Sprawa jasna!



aranek