nutki

nutki

niedziela, 25 lutego 2018

Wiersze Aranka




Kochani.

Z wielką nieśmiałością oddaję w ręce czytelników „Wiersze Aranka”.
Książeczka wydana w Krakowskiej Miniaturze zawiera 36 wierszy
i jest  małym okruchem moich twórczych poczynań.
Ma kilka zalet – mieści się do torebki, można czytać przy lunchu, kawie i na dobranoc,
 podarować  przyjaciółce, koledze, żonie, mamie, zabrać na wakacje, a nawet na randkę. Ocenę walorów estetycznych i artystycznych, pozostawiam czytelnikom.
Życząc przyjemnych spotkań, proszę o dobre traktowanie moich wierszy bo w każdym z nich jest kawałek mnie…
Dedykuję tę książeczkę wszystkim którzy zechcą ją przygarnąć  - Aranek. 




czwartek, 22 lutego 2018

Villa - Nella


https://www.tapeciarnia.pl/251377_kwiat_tulipan_trawa_listki_krople_rosy

Stan pod(gorączkowy)


O świcie z gwiazd spadały migocząc na rzęsach,
rumianą willanellą w przyśnionych dramatach.
Wilgotnym  zażaleniem  w kiełkujących wierszach,

kłaniały się, dygały aż falował Wersal.
A… A psik (to od pudru albo pyłku w kwiatach),
pomyślałam lecz znowu, zawisły na rzęsach…

Odpłynęłam w dmuchawce na sennych kobiercach,
ty byłeś burym kotem - uczyłeś mnie latać,
mruczandem” Love me tender” w kiełkujących wierszach.

To z Willą, to znów z Nellą  zmieniałam konwencje,
a każda była piękna, mądra i bogata,
więc ukryłam w pończochach.

Płynące po rzęsach,

upchałam po kieszeniach - lecz gdzie schować serce?
W górnolotne sekwencje – tam gdzie Elvis macha?
Wiem, zakopię na amen w kiełkujących wierszach.

Napiszę epitafium – szczere, kondolencje;
Ku przestrodze potomnych zgasło w poematach,
w kwiecie marzeń bezsennych, migocząc na rzęsach,
zaplątane na wieki w kiełkujących wierszach.


(aranek)








niedziela, 18 lutego 2018

Olimpijski...


Mistrz!

Uroczy Orzeł z Zakopanego -
powód szaleństwa zbiorowego,
bo kto nie kocha,
Kamila Stocha, 
gdy frunie w rytmie „Dąbrowskiego" ?

(aranek)









piątek, 16 lutego 2018

W jednym akcie

http://japonia-online.pl/news/3693


Łąka 

A kiedy wiosną wrócą żurawie,
W „stukot „wmieszają się gorzkie żale
.- Ni chrząszcza  w trzcinie, ni kumy w trawie?
- Gdzie strumyk z wolna? 
- Modrak z podbiałem?

Co mam powiedzieć?
- że baba makiem,
zasiała ciszę, więc wielką hordą
muchy w Hiszpanię afrodyzjakiem,
a Czarna chociaż kręciła mordą,
lecz ze ślimakiem za róg do hycla,
w ser na pierogi, gdy nadjechały
wielkie szynowe na gąsienicach,

aż gąsienice się wylęgały,
więc każdy motyl był ciut za mały…
Biedronki kapią przydrożnym szczęściem,
zwarty szyk Sto-nóg zmierza pod Białą,
a Toli-boski zerwał kaczeńce!

Chińczyk rozjeżdża dźwigiem na jawie,
spłakane  licho, zamyka kluczem
łąkę zasmuceń
- lećcie żurawie...
Jadą kolejne
 –  już tu nie wrócę…

A kiedy wiosną wrócą żurawie,
zapłaczę nad Tym co dziś się stało,
nie będzie łąki i świerszcza w trawie,
i mnie, nie będzie ci brakowało

(aranek)





sobota, 10 lutego 2018

Tekst do tanga - Por una Cabeza

"Cafe Romance" Irene Sheri

Tango 

W mroku twoich ramion
podstępny Figaro
szarlatańskie sztuczki, mrożą w żyłach krew
ostrej brzytwy sznyt
diaboliczny szyk
sunie błyskawicznie i napina zwinnie grzbiet

między widły rzeki
wina dwie  kropelki
syk na zimnej skórze w nieskończoność trwa
góra dół i jeszcze
krew szminki na szczęście
w biodrach żar wulkanu ostrym tangiem gna

***

na poduszce z cierni
mistrz nauk tajemnych
bluszczem oplótł księżyc
jednym pociągnięciem rozpiął burzę fal 

w euforii konanie
pod ramiączkiem znamię
parzy monogramem,
lód tanga i płomień póki taniec trwa

***

W nasyceniu ramion
żegnaj mój Figaro
zasuń sukni zamek przywróć rzekom bieg
szelest tafty do snu
śladem twoich ostów
zabiorę dziś na noc wszystko to co - wiesz 

rozwidlenie rzeki 
wina dwie kropelki
syk na zimnej skórze i tajemny znak
górę dół i jeszcze
krew szminki na szczęście
w biodrach żar wulkanu - już mi tanga brak.

***

(aranek)



piątek, 9 lutego 2018

Deszcz...


Mantra

Ach jak łatwo, jak łatwo,
kształtem słów zgasić światło,
dwuznacznością uderzyć,

potem skroić na miarę,
mini albo sutannę,
przyciąć, albo poszerzyć

w dni samotne i słotne
między wersy sto-kropek,
hojnym gestem rozrzucić,

wielokropkiem do sedna
dotknąć, puentą  po-ściemniać,
zamknąć drzwi, zgubić kluczyk.

Ach jak trudno, jak trudno,
patrzeć w niebo jak w lustro
spijać  księżyc szklankami

Srebrnym pyłem zamroczyć,
gdy opada z warkoczy,
prosto w łakomy karmnik,

niby eliksir światła,
bezsennych smutków  mantra,
tak nie łatwa, nie łatwa…


(aranek)