W sąsiedztwie małe zamieszanie; Puste mieszkanie od kilku dni wzbudza zainteresowanie, odkąd wprowadził się Valdi Vi. Nikt go nie widział, wszyscy słyszeli, codziennie nową Sonatą brzmi, dzisiaj brzmiał presto na wiolonczeli, aż się zleciały koty pod drzwi. Rudy jesienny brylował w zmroku molto larghetto i jeszcze trzy, zmienne jak cztery pory roku ; Summer, Autumm, Winter i Spring. Bisom i plotkom nie było końca, koncert Przedwiośnia trwał po sam świt, aż z wielką wiązką wleciał dozorca, wręczył muzykom, a potem znikł. A pan Vi Valdek już A capella, kontynuował myzyczny trans, asystowała Mrau...Prima Vera, nocni muzycy przy niej - bez szans.
(aranek)
Po(datek) Jeśli jeszcze pamiętasz, jeśli jeszcze jesteś fioletowym strumieniem niekontrolowanym, nie ścigaj krwawych lotek na fali rozwianych, wysokooktanowy błękit stłumi czerwień. W życiodajnej dolinie wciąż wzloty, upadki napędzane miarowym chrobotem w przedsionku - jesli jeszcze pamiętasz o feercznym dzwonku, podkręć puls przyspieszony, zachwytem nieważkim; migotaniem promieni, symfonią w arterii oczaruj, by na Amen mogły zapaść na dnie. Kto wie? Łany błękitu, czy morze czerwieni, na wejściową sukienkę dla chwili ostatniej? Może srebro wyśpiewać a nie płacić mytem? - Kto odejmie wartości dodane za życie... (aranek)
Prezes i poeta ( jaka praca taka płaca) Co by to zrobić, jak go pocieszyć? Skulił się w sobie winny ślimaczek, wzdycha sekretarz, członek asysty, setka konwoju, a szopy pracze, toną w domysłach wzmagając pianę; - może przemówi Ten... No... z Torunia? - Kopernik chyba, oj, ma gadane, jeno bez kasy nic nie zakuma, a kasy ni ma. - Jak to ? - Był przeciek, srebro rozlane, lecz zaraz wsiąkło. - Trochę zostało... Dajmy poecie, niech poetycki utworzy pokłon ! * * * - Siadam i piszę, lecz jaka forma i na co akcent? - Na wielkość... Hm... Rozumiem - zasług? - Zapłata w bonach udział w szkoleniu - "darmowy GIMP ". Poeta duszę ma bezpańską, szczególnie kiedy po kielonku... - Biorę robotę, chociaż to draństwo, nagradzać wielkość w tak małym bonku. Trwa uroczyste pierwsze czytanie : "Bo prezes Wielkim człowiekiem był." nadmienię jeszcze że bywam wieszczem, a teraz Państwu uszanowanie, lecę studiować darmowy GIMP." Ps. A może chcecie, projekt na hymn? Mam taki pomysł, żeby pomału, rozdmuchać popiół, wydobyć rym, dla uświetnienia rysy kryształu. (aranek)
Perskie oko Ranek w Liliowym Stawie, topi się w czarnej kawie, rozkrusza niewyspane, gwiazdki grawerowane, a obok spływa szeptem perskie oko na szczęście, szyje burkę obłokom - skąd ten błysk Perskie oko? - spod twoich rzęs a uśmiech, liliową mgiełką w półśnie, otula oczu skrzeniem, jak rumiankowym kremem. Po naszej stronie okna, ze snu zbudzona wiosna, nagłym, pośpiesznym pulsem, rodzi słowa najczulsze, parzy usta zachłanne, na brzegu filiżanek. Pytasz - gdzie byłam? - Nie wiem, byłam samotnym echem, szukałam słów najprostszych, dla znużonej miłości. - I po co ful kłopotu? Wszystkie mam w perskim oku. (aranek)