nutki

nutki

wtorek, 31 maja 2016

A - romantyczny wiersz o upojnej miłości



 

https://ru.freepik.com/free-photo/fresh-beautiful-peony-flowers_6780779.htm


Piwonie           



Wieczór majowy - aromatyczny,
Juliette z ziołem na balkonie,
wtem wykwitł Roman (ciut prozaiczny)
rozchwianym krokiem między piwonie.
- To ty Romeo w moim ogrodzie,
spałeś w sałacie ? Zaraz zadzwonię!
- Nie dzwoń, wracałem z pubu (jak co dzień)

i odurzyło mnie.
- Piwo ?
- Nieee….

Runął aż gwiazdy i księżyc w nowiu,
spadły na czarnym spadochronie.
- Jula (wymruczał) - jam Romek Słowik,
zanim odpłynął w słodkie... Piwonie.

Rankiem opadły różowym szeptem,
- No nie! Wzburzenia, nie krył skowronek,
w żadnym teatrze nie grali jeszcze,
Słowik, podlewał piwem, piwonie!

A, Julia blada w porannych ziołach
- gdzie mój Romeo? (w rozpaczy tonie),
wtem się objawił cały w powojach
- Kopsnij się Julka, przynieś.... 
Piwo
- nieeee...

(aranek)









piątek, 27 maja 2016

Księżycowe




Imaginacje

Zaplątała się leszczyna w nokturnowe pieśni,
taka mała sonatina - taki wielki księżyc,
fantazyjnie zwija loki w srebrne papiloty
łasi się, jak kocur młody w gaiku laskowym.

- Będę czesał srebrem włosy nim dojrzeje lato,
wiązał wstążki brokatowe, byś panią Sonatą
na ołtarzu głuchej nocy wybrzmiała bez słowa,
nieśmiertelna ukochana – Wielka Księżycowa.

Ostrzy tanie pióra gęsie, chudy w srebrnych kroplach,
srebrną skargą - „ tak cię kocham, jak ty mnie nie kochasz”.
Stuka słabość głuchym brzękiem, w biegunach kołyski -
miałaś moją być Sonatą, a jesteś dla wszystkich.

Rozsypane łzy woskowe, przyschnięte na szkicach -
Pęka scherzo księżycowe, za kurtyną cisza -
nieszczęśliwa w gładkiej tafli wśród Czterech Kantonów,
w siwych pasmach wciąż zachwyca, srebrem papilotów.

Na leszczynę mroczny nokturn na listkach klawiszy
zakochanym kruszcem kruszy, lecz ona nie słyszy…
Zamknął w nocy ukochaną, wymodlił jak świętą,
wszedł do wody po kolana, zgasł smutnym memento.

/aranek/

środa, 25 maja 2016

Urodziny Basi Deckert





Życzę Tobie Basiu dobrego, miłego życia, wspaniałych mądrych ludzi na drodze, tęczy nad głową i nadziei, że
 „jeszcze będzie przepięknie”.





Rzuć farbą…

Jola, podszepnij coś przyjaciółko,
bo słów zabrakło dla Jubilatki.
Nie będę plotła rumianków w kółko,
lecz choćbym wszystkie zebrała kwiatki,

maki, dzwoneczki, jaskry, kaczeńce,
w kryształkach rosy słoneczne pszczoły,
w ciepłe poranki, wschodów rumieńce,
nieziemskie gwiazdy, Romskie  zespoły,

to wszystko mało,gdy Wielkie Serce
drży z niepokoju o losy świata!
Jolu namaluj naszej Basieńce,
Raj co samego stwórcę wymiata,
 
rzuć Jej pod stopy wiosenną farbę,
przetrzyj rumiankiem, chlapnij werniksem,
natchnij świetlików świetlistą prawdą,
piękno  wyczaruj nierzeczywiste.

Wielkim dmuchawcem na zbędne troski,
rozdmuchaj  słońca na deskorolkach,
niech śmiga w raju poprawnie boskim -
zrób to dla Basi – proszę Cię Jolka…

Wiem Ty potrafisz tak namalować,
domy bez cienia  i bez firanek,
raj zakręcony przy prostych drogach,
niech się w nim zmieści (kątem)
 aranek.