Własną drogą Dla Ani i Wojtka
Świat przystanął na głowie, z diademem na bakier,
las do góry nogami, w poszyciu ze szczęścia,
„Korzenie” w siódmym niebie - a miały nie pękać;
Druhenki z mlecznej drogi posrebrzyły trawę,
wpadły spełniać marzenia uskrzydlonym czasem.
„Pierwsza” w rudych pierścionkach cupnęła na wianku
i rozdaje na drogę po magicznym ziarnku.
Zaproście, niech Wam świeci gwiezdnym drogowskazem
na dzień dobry, na życie uśmiechnięte wierszem,
podwójną parą skrzydeł, w drodze - lustrem nieba,
natchnie szalone dzisiaj, jutro jeszcze śmielsze,
aż las westchnie zdziwiony – kto noc rozkolebał,
że fruwają borsuki i gwiazdy śpią w darni ?
A to…
Wasza miłość, mknie własnymi drogami.
las do góry nogami, w poszyciu ze szczęścia,
„Korzenie” w siódmym niebie - a miały nie pękać;
Druhenki z mlecznej drogi posrebrzyły trawę,
wpadły spełniać marzenia uskrzydlonym czasem.
„Pierwsza” w rudych pierścionkach cupnęła na wianku
i rozdaje na drogę po magicznym ziarnku.
Zaproście, niech Wam świeci gwiezdnym drogowskazem
na dzień dobry, na życie uśmiechnięte wierszem,
podwójną parą skrzydeł, w drodze - lustrem nieba,
natchnie szalone dzisiaj, jutro jeszcze śmielsze,
aż las westchnie zdziwiony – kto noc rozkolebał,
że fruwają borsuki i gwiazdy śpią w darni ?
A to…
Wasza miłość, mknie własnymi drogami.