Uśmiech wróbla
Niesforny wróbel w kałuży,
tapla, skrzydłami trzepie -
wiem jestem szary, nieduży,
śpiewam też nie najlepiej,
wezmę się i odlecę,
zabiorę ze skowronkiem
będzie mi zimą cieplej,
a wiosną,
wszyscy w euforię wpadną;
O,o! Wróbelek powrócił!
jak finezyjnie ćwierka
i nawet będą nucić,
świergotanie wróbelka,
lecz to…
najprostsza piosenka
i przecież, sam będę tęsknić!
Więc inni niech mają od święta,
a ja,
zwyczajny - powszedni.
Bardzo przyjemny wiersz Teresko. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Arku i Pozdrawiam również serdecznie :)
OdpowiedzUsuń