nutki

nutki

piątek, 1 lipca 2016

Jeszcze Polska...




Nic się nie stało?

Jak to nic!
Zawału dostał nie jeden widz,
kilka rozwodów pięćset  bójek,
podobno komuś zszedł nagle wujek,
lecz nie przez piłkę muszę wyłuszczyć
on się roz-chmielił  z żubrem w puszczy.

Zareklamuję sznurowadła!
100 stopni chyba mam gorączki,
bo wczoraj tyle Pączków zjadłam,
gdyż  cukiernicy upiekli pączki
w biało czerwonym euro- lukrze!
Sąsiad ma gorzej bo dwie godziny
wcinał te pączki  w żony futrze.

Nie jeden zakład, nie jedna cnota
padły pod wpływem sobie w objęcia,
a ja spoglądam na swego kota
dobrze mieć czasem ciut szaleństwa.

Nic się nie stało? Ależ owszem!

Koncert z najczystszą  próbą  złota.
Chopin przygrywał, kiedy Mazowsze
na całe gardło – Jeszcze Polska …
Ciii żeby tylko nie zapeszyć,
Tak rzadko coś się razem  zdarza,
Jutro możemy się razem cieszyć,
Dobrze też wspólnie się wypłakać.

/aranek/ 


2 komentarze:

  1. Świetny ten komentarz do Wielkiego Narodowego Wzmożenia Teresko. :) Ja się jakoś zdobyć nie potrafię na to ojczyźniane współodczuwanie, może to przez Gombrowicza? Nie wzrusza mnie, za gardło nie chwyta, nie zachwyca, przed telewizorem nie zasiadam, nawet składu kopaczy nie znam. Jeszcze jakiś Pazdan, czy Lewandowski, gdzieś mi się o uszy obili, ale gdyby o ławkę rezerwowych zapytać, to leżę w całej rozciągłości. Ale to wszystko na marginesie, bo - wracając do meritum - enuncjacja o reklamie sznurowadeł skłania mnie do refleksji głębszym, ale o tym innym razem. Wczoraj "na moim osiedlu" była bardzo cicha noc, aż do momentu, gdy nie wpadłem na szalony pomysł, by skoczyć do całodobowego by ugasić pragnienie czymś chłodniejszym, a tam obraz jak po bitwie pod Płowcami, kupa ABS-ów strapionych zasoby właściciela kurczy, żem - niezorientowany - rzucił przyjaźnie "Kuba Błaaszczyyykowski!" i taki mi wycisk powinszowali, że do tej pory gnaty liczę, limo studzę. Oj nie nadaję się ja do tej kopanej, nie nadaję. Pozdrawiam Cię BARDZO serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arku - mam nadzieję że zakończenie trochę przerysowałeś i włos Ci z głowy nie spadł. Ale wiem jak jest, bo po meczu wyszłam ochłonąć i ostudzić emocje to też spotkałam takie bestie że przeszłam na drugą stronę :) Takich nigdy nie brakowało chociaż w zamierzchłej komunie chodziło się nieco spokojniej bo jedynie można było wpaść w łapy Milicji patrolującej ulice. Może ja jestem naiwna bo wciąż mnie jednak porywa i wierzę, że jeszcze jest szansa się dogadać przynajmniej dla ludzi myślących, a może to jest tylko moje gorące pragnienie? Sportem się interesuję, bo sama kiedyś coś tam uprawiałam i tak mi zostało, a wierszyk jest spontaniczny napisany przy śniadaniu, między kawą a jajecznicą nawet nie spinałam się i nie poprawiałam - takie moje odczucia na żywo :)
      Gorąco i serdecznie Cię Arku pozdrawiam, a Twój tekst powyżej to kawałek świetnej prozy - bardzo lubię Twój sarkastyczny a czasem nieco cyniczny humor i myślę że chciałabym poczytać lekturę pisującą nasze czasy w Twoim wykonaniu :)

      Usuń