nutki

nutki

niedziela, 26 maja 2019

Kapłanka


Kariatyda - August Rodin


Kapłanka

Upadała pod ciężaram
pamiętania cudu piękna
przekraczając piekła bramę
pogodzona twarz kamienna

Kariatydo Kariatydo marmurowe twoje ramię
oprze się astreroidom - odrzuć kamień
odrzuć kamień

Ogniem piekła dojrzewala
butna dusza lecz uwięzła
w fałdach śmiertelnego giezła
uwięziona w marmur ciała

Kariatydo Kariatydo podnieś głowę otwórz oczy
niech się buntem spełni żniwo - niech się stoczy
niech się stoczy

Dziś ciężarna bólu pomna
zapłodniona poprzez kamień
wciąż pamiętasz silne ramię
chociaż rzeźbiarz już zapomniał

Kariatydo matko męstwa pozwól wyjść na światło duszy
jest w kamieniu smak zwycięstwa jeśli skruszysz
jeśli  skruszysz

(aranek)








czwartek, 23 maja 2019

Jeszcze wcześnie




Świt

Pięciolinie w półnutach rosy,
kluczykami pachnie powietrze,
ptasi budzik śpiewaków bosych.

jeszcze kiedyś ten koncert odeśpię.

Rozpisuję na płatkach jaśminu
partyturę spłonioną jutrzenką,
szumi w głowie jak młode wino,

pianisimo zagarniasz ręką.

Czarem zachęt szczebiocze orkiestra,
akoladą dopinasz przestrzeń,
brzask młodnieje - proszę już nie spać!

Szkoda brzasku - kiedyś odeśpię;

Pięciolinie w różowym świcie,
tkliwość nut kołujących na wietrze,
dnie zdyszane, zmienne księżyce

po koncercie i ciebie  odeśpię.

aranek







sobota, 18 maja 2019

Nie zapomnij o mnie







Nie zapomnij o mnie

Opowiedz mi raz jeszcze ... To samo ? Tak mamo!
O królewnie z bajki zapominajkowej,
zawsze coś gubiła w roztrzepanej głowie,
nie zapomnij powiedzieć, że gdyby ten anioł

kiedyś za nią, nie pobiegł... Śpij, śpij bo już późno.
Sen wymazał baśń "myszką" zaplątaną w riuszkę,
morał zbudził się mlecznie marudnym kożuszkiem,
nie raz łzami zalewał bajkowe iluzje.

Tamte łzy szybkoschnące, czas rozpadał deszczem,
anioł dostał zadyszkę w srebrnej aureoli,
odfrunął  bezszelestnie ... Opowiedz mi jeszcze

baśń jedyną z tysiąca w której nic nie boli,
przez bezsenność kamienną, czekam cię na próżno...
Opowiedz raz ostatni - śpij, śpij, już za późno.

(aranek)








wtorek, 14 maja 2019

Ostatni akt

Znalezione obrazy dla zapytania złamana stokrotka

Ostatni akt

Miała zostać gwiazdą na filmowym planie,
"Nagi instynkt dziesięć " komedia w trzech aktach,
jest prawie dorosła - nic nie powie mamie,
"plan" w podmiejskim lesie - dwa szybkie w antraktach.

Leciutko stąpała nogami do nieba,
stopy w pantofelkach,
stuk, stuk poprzez powab,
natchniona smukłością gazeli zachęta
w aureoli gracji, misterna uroda
kwitła lśnieniem spojrzeń,
łakomych uśmiechów,
tyle zakwitania żądz zielonookich,
ile w kształtnych biodrach nadziei do grzechu,
ile pod bluzeczką falującej łąki.

Oczy dwa bławatki,
przysłoniły cienie,
rozsypane złoto, wplątane w krzewiny,
strzeliste ramiona, jedna noga w niebie,
w koszmarnym bezładzie wyrwane fiszbiny.
Kto przygiął do ziemi jej łabędzią szyję?
Puk, puk - tuż przy drodze, okulała dusza,
tatuaż na nodze,
deszcz wiosenny zmyje
w aureoli cierni...

The end scenariusza.

(aranek)







czwartek, 9 maja 2019

Niełatwo




"Niełatwo córeczko niełatwo
nieść wiersze i pod nimi upadać "

Władysław Broniewski 



Niełatwo     Nikolette

Deszcz dzisiaj padał jak w tamtą
noc bez imienia, bez światła
która wciąż krukiem powraca

niełatwo maleńka niełatwo

Sukienka zapięta gwiazdą
co świeci przez chwilę jedną
żeby porzucić mnie biedną

nawet pamiętać niełatwo

Z kawałków układam patchwork
splątany w struchlałych ściegach
nie raz za tobą pobiegłam

i odejść było niełatwo

Mam swoje sekretne światło
nasz most pomiędzy wersami
powracasz ja czekam na nim 

choć czekać wcale niełatwo

A ty melodią jak tratwą
podpływasz w majową ciszę
więc łzy połykam i piszę

niełatwo żyć wierszem niełatwo

Bez czarny do bólu pachnie
zachłysnął wiersz słowikami
o tyle w tym maju łatwiej
ile żałości za nami .

aranek











wtorek, 7 maja 2019

Małe jest wielkie

 



Małe jest wielkie 

Dzień dobry z fantazją dzisiaj wyczesane,
czarne piórka w oknie ?
Co za powitanie!
Pieczywo rumiane i bańki mydlane,
wczesny komar z biglem, podaje śniadanie.

Anioł wyprasował wiosenną sukienkę,
a ty zrywasz kwiatki, sypią się do łóżka,
napadało słońca w stokrotnych serduszkach,
w prześwicie rolety podglądamy scenkę

jaskółczej burleski - "śniadanie we fraku".
On przyniósł jej w dzióbku magiczne błyskotki,
szczypta roztrzepania z domieszką radości,
sam kelner na tacy - zachwyt w ziarnku maku...

Przytulam tę chwilę, uśmiecham się do niej,
naręcze podarków z czułością rozważę,
podzielę się z tobą wielkim nadbagażem,
jeśli tylko zachcesz - mam ich pełne dłonie.

(aranek)