Świt
Pięciolinie w półnutach rosy,
kluczykami pachnie powietrze,
ptasi budzik śpiewaków bosych.
jeszcze kiedyś ten koncert odeśpię.
Rozpisuję na płatkach jaśminu
partyturę spłonioną jutrzenką,
szumi w głowie jak młode wino,
pianisimo zagarniasz ręką.
Czarem zachęt szczebiocze orkiestra,
akoladą dopinasz przestrzeń,
brzask młodnieje - proszę już nie spać!
Szkoda brzasku - kiedyś odeśpię;
Pięciolinie w różowym świcie,
tkliwość nut kołujących na wietrze,
dnie zdyszane, zmienne księżyce
po koncercie i ciebie odeśpię.
aranek
Na odespanie mamy czas, wieczny czas, a teraz cieszą poranki rozświergotane, rozkrzyczane głosem młodych.
OdpowiedzUsuńAle zauważyłam, że z każdym rokiem jakby mniej jest ptaków i o ile jeszcze parę lat temu budziły mnie wróble, to teraz kosy, wróble zniknęły.
Pisz Tereniu, bo kto wie, może tylko w wierszach pozostanie ta poranna muzyka?
Czasem rzeczywiście świat jest taki piękny że szkoda czasu na sen. U mnie od samego rana randkują jaskółki, zbudowały nowe gniazda i jest bardzo wesoło ale masz rację, coraz mniej spotykam wróbli a jeszcze nie dawno było ich mnóstwo... Znajomo bocianie gniazda także nie wszystkie obsadzone i jeszcze w tym roku nie słyszałąm kukułki - powinny już być ... Po tej szkaradnej zeszłorocznej wycince drzew u nas chyba sporo ptaków się obraziło ...
OdpowiedzUsuń