http://sokratex.republika.pl/index.html
~~Wyspa Yellow Submarine~~
Jest najpiękniejszą nutą w żeglarskich piosenkach,
miejscem dla spadających gwiazd w oddechu światła,
pijana złudnym szczęściem, dotykiem bławatna,
zachwytem wonnej bryzy przysiada na rzęsach,
lub skrzypi wahadłowo w księżycowej łodzi.
Krople w słowa zamienia, kołysaniem fali,
lśni pełnią rozmarzoną i burzą błyskawic
do świtu, aż zatonę w słonecznej powodzi.
Ukołysze, gdy serce znów odzyska czujność,
jak ptak skrzydła rozpostrze, popatrzy na słońce...
Westchnę czułym echem przed wielką podróżą,
nim w zachwytach odpłyną gwiazdki spadające,
odejdę na paluszkach rozdając po drodze,
upchnięte do kieszeni pyły księżycowe.
Polecam gorąco wszystkim Wyspę Yellow Submarin, na której spędziłam nie jeden wieczór i wiele poranków rozkoszując się prawdziwą Poezją.
OdpowiedzUsuńTym amatorskim wierszykiem dziękuję Wyspiarzowi za niepowtarzalne doznania :)
Dziękuje Tereniu Ja tam byłam i z rozkoszą w tej żółtej łodzi na tę wyspę popłynęłam:)
OdpowiedzUsuńBożenko - a co, a jak! Nie potrzeba do Malezji, ani na Kanary - tam masz ful wypas z pełnym zanurzeniem ( w Poezję).
UsuńTez te lodz lubie i podziwiam :) Bardzo :)
OdpowiedzUsuńKażdy kto tam zajrzy to nie ma wyjścia jak lubić:) Elu tym razem pozdrawiam Ciebie życząc miłego piątku, chociaż przed południem byłam już w sobocie :) Dzięki ze odwiedzasz także Arankowo jak widzisz to też mała wysepka :)))
UsuńNo tak... tylko, że to jest żółta łódź podwodna... ot drobiazg...
OdpowiedzUsuńAle ogólnie jeśli chodzi o The Beatles jestem "na tak", zatem fajnie,
Pozdrawiam Teresko bardzo, bardzo, bardzo...
Arku, Ty chyba Jamesa Bonda nie oglądałeś :)))) Tam zawsze jest jeden potentat, co ma wszystko i tutaj mamy do czynienia właśnie z taką sytuacją - jest Kapitan Yellow , właściciel wyspy pn. Yellow Submarine i łodzi Yellow Submarine i pewnie wielu innych dóbr materialnych i niematerialnych o tej samej nazwie, ( na pewno jeden z kotów nosi takie imię ) No! A piosenka Bitelsów jest zdaje się tam hymnem wyspiarskim :)
UsuńJa również Ciebie Arku Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia:)
Śliczne :) Czuję się prawie rozbitkiem, który już całe lata żyje na tej wyspie i butelki z wierszami wrzuca do Oceanu Codzienności bez żadnego odzewu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Yellow
Ano odpłynęłam wierszem w stylu rozpaczliwym:))) Butelki z wierszami są na pewno przechwytywane, otwierane a wiersze pożerane przez tubylców. Trzeba koniecznie inną pocztą bo rzeczywiście przepadną i to już będzie grzech zaniechania, za który są przygotowane w piekiełku specjalnie okrutne kary:) Wiem bo mam blisko - rzut beretem
UsuńAha, co do Twoich wspaniałych włosów... zajrzyj jeszcze raz na Terrę.
OdpowiedzUsuńCzarownica to delikatne określenie, co potrafią ;)
YS
Yellov nie powinnam ujawniać wszystkich sekretów , bo nie dostanę awansu i będę do końca wieku na starej miotle posuwać, ale każda szanująca się czarownica przerabia swe wdzięki po kolei we wszystkich kolorach i czasem ruda to szatynka a blondynka to cynamonowa itd..To taki przedmiot obowiązujący..Jeśli idzie o prace domowe jest podobnie - zależy na jaką ocenę, zaliczy zaklęcia :)) Możliwe że kolor włosów bywa tutaj pomocny ale nie tylko :)
UsuńTereniu cudny ten Twój sonet, "całą sobą" pisałaś /czuję to :)/.
OdpowiedzUsuń"odejdę na paluszkach rozdając po drodze,
upchnięte do kieszeni pyły księżycowe." - rozdajesz je każdym wierszem:))
A wyspa - zupełnie wyjątkowa, kto tam nie był, niech żałuje :)))
Pewnie że całą sobą Basiu, bo chciałam wypaść, ale chyba wpadłam :))) - znowu kanciki ( jak pisałam nie mam ostatnio warunków)
UsuńTeraz się tylko obawiam żeby właściciel nie o- biletował :)
Aaaa... Jakiś przymulony jestem... A Bonda oglądałem, oglądam i chyba będę nadal oglądał, bo lubię. Czuj czuj czuwaj! Miłego wieczoru Teresko. :)
OdpowiedzUsuńArku :))))))))) Nabijasz się ze mnie :) Ok :))
UsuńNo i kto nie lubi Bonda ?
Nie nabijam. Dziś musiałem bardzo wcześnie wstać. :(
OdpowiedzUsuńNawet gdyby Arku, to przecież po przyjacielsku , więc spoko -
Usuńmam nadzieję, ze w sobotę się wyśpisz - Dobranoc Arku :)
witaj, Tereso i ja wpadłam do Arankowa :) z czego bardzo się cieszę
OdpowiedzUsuńbo panuje tu fantastyczny klimat - pyłem księżycowym zapach lipy przemycasz..Roxi :)
nie potrafię się tu jeszcze poruszać
Witaj Roxi :) Klimat tworzą czytelnicy - prawda że moi są bardzo sympatyczni i kulturalni?
UsuńLubię miły nastrój , szczególnie podczas zabawy, a jeśli przyciągnął Cię zapach lipy, to pozwolę sobie tutaj przypomnieć wiersz który napisałam jakiś czas temu dla mojej zasłużonej i przemiłej czytelniczki Basi Deckert .
"Na placek"
Siądź Basiu w Arankowie i odetchnij sobie!
Upiekę Ci placuszek, przyrzekam ja Tobie.
Choć wisienki mrożone - zapachną jak latem.
Wtenczas, pszczółki natchnione miodnym aromatem,
spijały słodki nektar wielkimi haustami,
złoto-gęsząc się w mojej, wiśniowej kwiaciarni.
Słoneczko, tak złociło...oci...ło i piekło...
Śpiewały ptaszęta... ta … Ciasto się przypiekło!!!
Nic to, moja Basieńko - mam swoje sposoby,
wnet uwinę się snadnie, placek będzie nowy!
Porzuć gościu swe troski i wiersze poczytaj,
wprawdzie nie "Kochanowska", ale pachnie lipa.
Pozdrawiam Roxi - Elu, rozgość się jeśli lubisz :)