Tapeciarnia - Zawilce
Szelesty
Kiedy zły krawiec suknie zimy,
na wskroś przyszpili by nas pojmać ...
Śniegiem zawilców wyścielimy,
niedokończony wietrzny romans.
niedokończony wietrzny romans.
.
Ja będę trawą zielonooką,
drżącą gdy wieczór gra półcieniem,
ty wiatrem unoszącym pokos
pod księżycowe zadziwienie.
Wolny, bezkresny w skrzydłach nocy,
rozpętasz burzę na polanie,
zmieszany barwnym ciepłem zorzy
osuszysz rosy rozpłakanie.
W źdźbłach, przeczesanej wiatrem trawy,
na rzęsach licha, w pszczelich szeptach,
w boskim zdziwieniu
- kto
go zwabił?
- Cyt, właśnie przycichł w zawilcach mieszka.
Będę patrzyła gwiazdom w oczy,
kiedy zastawiasz wietrzne wnyki
- co tak się mieni spod warkoczy?
- Zanim odleciał – przypiął kolczyki.
(aranek)
Śliczny liryk Teresko ze stosowną oprawą muzyczną. Podziwiam tę Twoją zdolność dobierania właściwych dźwięków do własnych słów. Bardzo smaczna całość. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńBo to są moje dwie muzy dzięki którym warto żyć ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Arku i dziękuję że poświęciłeś swój czas :)