nutki

nutki

piątek, 27 grudnia 2013

"Po herbacie"



Po herbacie



Siedzę nad szklanką mineralnej,
zdesperowana, zagubiona.
Niby zaczęło się banalnie,
głodową śmiercią jednak skonam.

Karpia na święta wypuściłam,
indyka zastąpiłam farszem,
szyneczki wcale nie kupiłam,
święta obeszłam cienkim barszczem.

Minęły święta - wiem co zrobię!
Trzeba porzucić złe nawyki,
lecz jak dokonać nikt nie powie,
choć skorych wielu do krytyki.

Wegetarianizm - dobra rada.
Przejdę na kiełki i korzonki.
Nie jestem pewna czy wypada,
bo przecież nawet, te mrożonki

warzywne albo owocowe,
to także zamrożone życie.
Groszki, fasolki zasuszone,
pięły się kiedyś wyśmienicie.

Masz jakiś dowód, że nie boli,
gdy zrywasz, skrobiesz, chrupiesz, siekasz?
Albo blenderem im przy- solisz,
nawet na amen nie poczekasz.

Czytam ostatnio Pawlikowską,
losem herbaty rozczulona,
że nie pozwolą jej dorosnąć,
fermentowana i miażdżona.

Więc myślę sobie - po herbacie...
Nad szklanką wody mineralnej
głodem przymieram, nogi z waty,
wszystko zaczęło się banalnie...



Od karpia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz