nutki

nutki

środa, 11 grudnia 2013

"Maskarada"





Pablo Ruiz Picasso/

Odpłynęłam w ciszę i nie wiem gdzie jestem.
Ten świt nazbyt wczesny, maskujący żartem,
zahipnotyzował liryczne sekwencje
i zmienił konwencję w commedię dell’arte.

Zmieszane marzenia, jak w kalejdoskopie
strzępiaste ławice w płatki róż zaklęte,
nad szarą ulicą wirują by opaść,
nie wstydząc się słońca, nim zmieni im puentę.

Najpełniejsze chwile płyną desperacko,
między sztuczne drzewa, papierowe ptaki...
Zanim pierwszy aktor twarz zasłoni maską,
zabłyśnie nad sceną królewski baldachim,

jest mgnienie na szczerość, jak poranna rosa,
na śpiew Kolombiny bezgrzesznej kochanki,
jest tęsknota nocy gdy żegna Pierrota,
pod smutną markizą opuszczonej knajpki.

Kropelka spod maski rzuci cień na murze,
wiatr zmiecie z chodnika rozrzucone płatki,
w kolorowych sukniach, wyjdą smukłe róże
grać nową komedię, pół serio- pół żartem.

Zanim świt zamieni łzę w czarnego kota,
śmieszną bajkę spłoszy rozwrzeszczany budzik,
świt okryje maską smutną twarz Pierrota,
możesz mieć tą chwilę, nim ją dzień ostudzi.

aranek




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz