Tak niewiele,tylko kilka śladów wiosny,
chwil rumianych kiedy ranek puka w okno.
Na poduszce ciepły uśmiech, na dzień dobry -
weź parasol, żeby w deszczu nie przemoknąć!
Tak niewiele, żeby skakać po kałużach,
(bez przesady, tylko kiedy nikt nie patrzy).
Nie uśmiechać się, za bardzo i nie wkurzać,
że znów niebo połatane ś-c-i-e-g-i-e-m fastryg.
Mokre krople?
Jakie mokre?
Dzisiaj złote!
Ptak pod płaszczem zamiast serca? Niesłychane!
Zbudził zachwyt, echem pieszczot roztrzepotał,
jak dzień dobry, przytulone dziś nad ranem.
Kawa z mlekiem, pachnie wiosną z filiżanki.
A psik... smutki!
A... mówiłeś, weź kalosze...
A psik... miłość...
Pierwsze płatki tej romancy,
zamieniły złote krople w biały proszek.
Tak niewiele brakowało, a tu katar -
a mówiłam, nie całować na ulicy!
Jednak wiosna!
Pachnie mięta...
To herbata?
Jutro znowu, mi dzień dobry możesz życzyć -
co tam katar.
Co tam katar szybko minie
OdpowiedzUsuńa Ja mówię Ci dzień dobry:)
pozdrawiam Tereniu:)
Bożenko, kiedy mnie odwiedzasz, zawsze jest dzień dobry:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Przepiękna ilustracja do tego wiersza Teresko! Po prostu cudo. A wiersz wesoły, bardzo dobry, na czasie. :))) Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Arku:) Prawda, że piękna. Net jest pełen cudności, tę znalazłam pośród grafik na pulpit:) Wierszyk ma zadanie nieco rozweselić ponurą aurę w tym grudniu - mam nadzieje:)
Usuń