na zawsze przepadł święty spokój.
Księżyc spoglądał z łezką w oku,
gdy ustawiono rząd latarni,
niby kosmodrom dla komety!
To jest niezdrowa konkurencja,
nawet pod łóżko mi się wkręca,
włazi do środka przez rolety!
Co noc zasypiam w świetle fleszy,
jak gwiazda na filmowym planie.
Księżyc okazał się być draniem,
na moich oczach, ten lubieżnik
mieszka z czterema latarniami,
srebrem od światła uzależnił -
tym razem, to już coś przesrebrzył!
Pękam od złości jak dynamit!
On ,że skusiły dywidendy,
błyska mi w oczy bez wykrętów,
(w biznesie nie ma sentymentów)
spółka wciągnęła nawet księżyc.
Ja mogę donieść na to wszystko,
tylko do kogo jeszcze nie wiem,
albo polubić towarzystwo
i sypiać z nimi bez uprzedzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz