Pogasły
światła jupiterów,
goście
do domów rozjechali,
nadeszła
pora buldożerów -
igrzyska
będą trwały dalej.
-
Ja wam pokażu, świat zobaczy
krwiożerczą
paszczę, kły rekina,
gdy
się swobodnie rozłajdaczy
boskie
pięć minut „boży-mira”.
Nażreć
się musi i nachłeptać,
swołocz
przeklęta i psia go mać!
Więc
jeszcze jedna konkurencja -
szczurza
gonitwa: Dawaj- że-brać!
Głodny,
więc krajać, polać winem!
Dawaj-że-brać,
bo car się gniewa!
Dziś
pokroimy tę krainę,
nieposkromioną
w czczych zapędach.
Zapraszam
wszystkich na igrzyska,
złote
medale już odlane,
a
„Sława...” ? Może być... dla wszystkich,
którzy
potrafią wzniecać zamęt.
Mocno!
OdpowiedzUsuńCzasami muszę, jak mnie weźmie:)
UsuńI wzięło Cię Tereniu - wiersz z dedykacją dla małego szpionka, który poczuł się carem, ale gdzieś tam, w środku ogarnia go strach, bo Rosjanie też nie są ani głupi, ani ślepi, więc pokazuje siłę...
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wiersz.
Pomijając wszelkie uwarunkowania polityczne i historyczne, najbardziej mnie dołuje i wkurza nieliczenie się z człowiekiem, bezwzględność i niemoc ( jak się okazuje) wobec aspiracji "szpionka". Miejmy nadzieję, na pokojowe zakończenie konfliktu.
UsuńDziękuję Basiu :)