nutki
niedziela, 30 marca 2014
"Bajka z zagubionym morałem"
Gdzieś niedaleko, za zwykłym czasem,
na peryferiach poczciwych snów,
garbaty anioł mamrotał pacierz -
och błagam panie przywróć mi znów
ciało, co w tańcu słonecznych smug
nie wstydzi się być nagie.
Drugi uroczy jak boski cud,
zawstydzał wdziękiem wyobraźnię,
wzdychał przez sen - daj siłę bym mógł,
podążać żwawo z kulawym światem,
więc jeden włos anielski zabierz,
na rzecz zwinniejszych stóp.
Trzeci lękliwy, bardzo zmęczony,
skromnie przytulał się do swych snów.
Z powodu wrednej cierpiał żony,
więc szeptał we śnie - daj spokój wreszcie,
ty wiesz najlepiej (mruczał na boku)
panie, co chcesz to rób...
Zebrał międzyczas anielskie sny -
"ciekawym o czym śnią świętoszki"...
Jakież zdziwienie aniołów,
gdy rankiem ujrzeli wyrok boski!
Nawet ze śmiechu załamał się rym -
trzeci miał garba i wielkie stopy!
Zerwał się morał i urażony -
wrzasnął: czy w górze ktoś ma kaca
i zamiast bajki łże androny?
Miało być o tym co popłaca,
a wyszła bajka dla wrednej żony!
To może wredność się opłaca?
No bo nie skromność,
bynajmniej nie.
A może była jakaś taca?
Na pewno taca się opłaca.
Tak?
A kto tam wie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piszę to z wielkim... mozołem,
OdpowiedzUsuńmoją Żonka nie aniołem..
Z całą sympatią Jan Toni, jednak obowiązuje mnie damska solidarność, więc proponuję :)
OdpowiedzUsuńMałżeństwom służy regulamin
w każdym detalu opracowany
i ustawiony na demokrację,
punktem ostatnim...
Żona ma zawsze rację:)