Chcesz mieć wszystko,
albo chociaż bardzo wiele,
znasz już cenę,
jesteś skłonny ją zapłacić
lecz apetyt wiecznie
rośnie, świat drożeje
i zniewala, bez
zbytecznych kurtuazji.
Można miotać się i
spinać, mieć zacięcie
by pomnożyć,
zwielokrotnić (chociaż trochę),
snuć teorie, w
eleganckie wpaść zadęcia,
lub nie płacić i brać
wszystko za darmochę!
Ciszej! Proszę...Tylko
zmyję kisiel z głowy
i pozbieram reklamacje
tej teorii,
tok wywodu (owszem )
- nie salomonowy -
myśl nie nowa, a więc
nie pcham się na pomnik.
Toż nie płacę, już
od dawna za najdroższe.
Ani grosza! Tak się
ugadałam z życiem,
najcenniejsze jest za darmo, a smakoszom
podpowiadam – są
promocje i priorytet:
na obrazy cennym
kruszcem malowane,
w pięknej ramie na
wzór słońca tuż o brzasku -
okamgnienia i zachwyty,
kiedy ranek
pozaściela wielkie
zwoje, mgielnych haftów -
czułość ptaka na
koncercie dobroczynnym,
dla każdego komu
trzeba serdeczności,
złote wstążki
samonośne, samo-zwinne,
do kompletu (na
życzenie) śmieszne kropki.
Nocą rabat jest na
spadające złoto,
nuty perfum w aromatach
łąk łaskawych,
bywa, niebo coś
rozrzuca na perłowo,
zaszeleści granatowo i
jedwabnie.
Wciąż bogacę się, nie płacąc za klejnoty,
często szukam w rytmie
nocy, rymu wiersza,
czasem tylko w pełnym słońcu mrużę oczy,
Z przyjemnością jeszcze raz czytam ten refleksyjny, mądry wiersz.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Tereniu :)))
Dziękuję pięknie Basiu, a ja dopiero teraz usiadłam do kawki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko:)