Słonko błysnęło dziś na rynku.
Ten pan uśmiechnął się do pani,
której odcienie złotych bursztynów,
tanecznym krokiem falowały.
Ten pan uśmiechnął się do pani,
której odcienie złotych bursztynów,
tanecznym krokiem falowały.
I
nagle w samym środku zimy,
zadrgało lato słonecznym bluesem...
Śnieg się zamienił w białe jaśminy,
pan się ukłonił z animuszem,
zadrgało lato słonecznym bluesem...
Śnieg się zamienił w białe jaśminy,
pan się ukłonił z animuszem,
aż
szary wróbel rozdziawił dzioba
i wylądował pośród oblodzeń.
Jemu ta pani też się podoba,
więc się rozćwierkał na jednej nodze
i wylądował pośród oblodzeń.
Jemu ta pani też się podoba,
więc się rozćwierkał na jednej nodze
a
wiatr na ustnej harmonijce
grał wszystkim dobrze znany standard.
Zakołysało się w uliczce,
w słońcu kamelie na werandach
grał wszystkim dobrze znany standard.
Zakołysało się w uliczce,
w słońcu kamelie na werandach
zaczerwieniły
się w zachwycie
a rudowłosa nieznajoma
już odpływała zamaszyście,
z ognistą smugą na ramionach
a rudowłosa nieznajoma
już odpływała zamaszyście,
z ognistą smugą na ramionach
poniosła
lato... Tylko w oczach
pana co poczuł bluesa pierwszy,
wciąż lśniły iskry rudego złota,
no to przeniosłam je do wierszy.
pana co poczuł bluesa pierwszy,
wciąż lśniły iskry rudego złota,
no to przeniosłam je do wierszy.
Pięknie Teresko! Świetny blues... :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Tereniu:))
OdpowiedzUsuńZimowy, gorący,metaforyczny blues o rudowłosej piękności - z przyjemnością przeczytałam :))
Miłego dnia Tereniu :)))
Dzień dobry Basiu, tak wcześnie u mnie byłaś , tym bardziej jestem zachwycona że znajdujesz chęci do czytania moich wierszyków przed pracą, kiedy na wszystko (jak wiem) jest za mało czasu:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Basiu:)