nutki

nutki

piątek, 3 stycznia 2014

"Łopoty"


Codziennie bledsza ta dziewczyna
z burzą tańczących wokół loków.
To się zamyśli, zapomina ...
jeszcze szczotkuje włosy w słońcu,

lecz serce bardziej już cierpliwe,
choć nieco szybciej czasem bije.
W naręcze kwiatów swą bieliznę
na brzegu nocy składa tkliwie,

potem zapala lampę w oknie,
napełnia ciało srebrnym światłem,
odgarnia cienie, jak ptak w locie,
kołują myśli pełne zaklęć.

Jeszcze rozświetla się do szczęścia,
choć srebrne noce, co raz krótsze.
Zanurza wargi w czułych pieśniach,
a księżyc wspina się po murze

w oddechu światła, w obietnicach
zaprzecza lękom, śni nadzieję,
smutki już śpią na okiennicach,
gdy noc za oknem matowieje.

O świcie znowu, jakby bledsza,
w rozpiętym płaszczu mknie ulicą,
mruga do kota, który nie spał -
to wiatr łopotał okiennicą.

Słońce, dojrzałym ziarnem w oczy
sypnie zmazując, o ton zieleń,
zapina grzebień w jasne włosy,
niepostrzeżenie jesiennieje.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz