10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 samolot z delegacją na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem; zginęli wszyscy na pokładzie, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego żona i wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych - łącznie 96 osób.
Wyrwane z kontekstu poranka
*
Kto by pomyślał, ile łez zostanie
w filiżance niedopitej kawy,
niezwykle kruchej pamiątce po mamie,
utonęły wszystkie ważne sprawy.
*
A tu właśnie rozkołysał się kwiecień
zapraszając wiosennym gestem
synku, dzisiaj muszę polecieć
ale jutro dla ciebie, już jestem.
*
Kochanie proszki na serce zabrałeś?
Bo wiesz....Co ja bym bez ciebie zrobiła
nie śmiej się, już raz zapomniałeś.
Jakaś ty dzisiaj troskliwa i miła.
*
Na stoliku porzucona lektura,
niespalony papieros się bieli.
U nas już po ósmej, a u nich która?
Ciekawe, czy już dolecieli?
*
Jutro kupimy wiosenne kwiaty,
tulipany, narcyzy, żonkile,
oczyścimy w ogródku rabatki,
przecież leciał tylko na chwilę...
*
Jeszcze woda pod prysznicem kapie...
Chyba upiekę sernik na niedzielę,
włączę radio, może coś złapię...
W radio jednak nie mówią zbyt wiele.
*
Ciszej dzieci! Ciszej - nic nie słyszę!
Jezu...To nieprawda...To się nie stało!
Jeszcze w korytarzu twój głos się kołysze?
Jeszcze... na stole śniadanie zostało...
*
Przecież polecieli oddać hołd i cześć,
w szczytnym celu na katyńską ziemię?
Komunikat!
„O ósmej pięćdziesiąt sześć
samolot runął na ziemię”.
(Godzina 8.56 była podana 10 kwietnia 2010 r w pierwszym komunikacie)
polecieli na skrzydłach samolotu
OdpowiedzUsuńi nie wrócili
a tu tyle znajomych, rodzin czekało
ilez jeszcze bedzie bólu i łez i czy prawdy się kiedys dowiemy?
pozdrawiam Tereniu:)
Witaj Bożenko:) Właściwie prawdę znamy - zginęli w katastrofie - nie żyją, a bliscy i przyjaciele cierpią z tego powodu. Kiedy usłyszałam o katastrofie, myślałam o tym jak bardzo muszą cierpieć najbliżsi, nigdy nie chciała bym przeżywać takiej traumy i nie ma absolutnie ( przynajmniej dla mnie) znaczenia kim byli, jakie zajmowali stanowiska, czy jakie reprezentowali poglądy - zginęli ludzie ...
UsuńPozdrawiam Bożenko serdecznie.
"Migawki" sprzed i dramatyczny komunikat - trudno było uwierzyć, ale odeszli i chciało by się powiedzieć:niech spoczywają /wreszcie/ w pokoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tereniu:)
Tak Basiu. Chyba już czas, żeby zaznali spokoju. Szkoda, że nie potrafiliśmy się zjednoczyć w obliczu takiej tragedii, a wręcz przeciwnie, stała se zaczynem do walki politycznej.
UsuńWspółczułam i współczuję wszystkim rodzinom ( bez żadnych podziałów ) zwyczajnie po ludzku.
Pozdrawiam Basiu:)
Pan Jarosław K. zrobił wszystko co mógł by zohydzić wszystko, co związane z tym niefortunnym niewylądowaniem. Zginęło paru bardzo mało sympatycznych facetów - z PiS i okolic, prezydent-nieudacznik i jego sympatyczna małżonka, paru polityków innych ugrupowań, m.in, sensowny kandydat na Prezydenta RP z SLD, paru kapłanów, w tym niezwykle zasłużony i dobry biskup Kościoła luterańskiego Andrzej Pilch, parę osób prywatnych z Rodzin Katyńskich, załoga samolotu, paru generałów... Wszystkich bez wyjątku tych osób szkoda, mimo że niektórych uważałem za średnio fajne, niektórych nigdy nie poważałem. A jednak po tym wszystkim, co zrobił z pamięcią o nich pan JK, mam bardzo mieszane uczucia związane z tym tragicznym zdarzeniem. Już dawno powinno się przestać rozgrywać politycznie to nieszczęście. Już dawno powinno się dać szansę, żeby bliscy ofiar katastrofy przeżyli żałobę, ale żądna władzy kanalia w ich trupach ujrzała dla siebie szansę i zanim nie przegra z kretesem wszystkiego, będzie nimi pogrywała. Mam nadzieję, że ludzie kiedyś wystawią jej odpowiedni rachunek, bo to najnikczemniejsza z najnikczemniejszych kreatur homoidalnych, bez serca, bez wrażliwości, bez krzty człowieczeństwa. A co do wiersza Teresko, jest świetny, odpowiedni do okoliczności, taki jaki być powinien.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie, :)
Witaj Arku:) Ten wiersz napisałam 10. kwietnia 2010 r wieczorem płacząc nad tą tragedią, pamiętam ,że przez moment wydawało się, że w takich chwilach nie liczą się polityczne animozje i interesy - niestety okazało się że tak nie jest i później każdego dnia było coraz gorzej i wręcz żenująco.
UsuńTo smutne. szanuję ludzi, nawet jeśli mają inne niż ja poglądy, staram się być tolerancyjna i wyrozumiała, ale oburza mnie, pieniactwo szczególnie w obliczu dramatu. To co się dzieje od chwili katastrofy smoleńskiej - uderza w godność ludzką - w moją także. A wiersz nie jest dopracowany, policzony, nawet nie starałam się go wypracować - jest napisany od ręki a właściwie od serca - na kuchennym stole w ten smutny kwietniowy wieczór - niech taki niedoskonały już zostanie...
Dziękuję Arku, że napisałeś to co czujesz .
Pozdrawiam również serdecznie:)
Zginęli ludzie...to było straszne dla wszystkich Polaków.....gdyby tam zginał ktos mi bardzo bliski, chcialabym wiedzieć jak to sie stało naprawdę,dopiero wtedy poczułabym spokój....Pozdrawiam,wiersz piekny!
OdpowiedzUsuńzapraszam na moją nowa rymowankę :-)
UsuńTwój "Notes" Leno jest pełen niespodzianek - zaglądam:)
UsuńDziękuję:)
Witaj Leno:) Ne zawsze jest możliwe, nie zawsze jest nam dane wiedzieć wszystko do końca. Nasze życie samo w sobie,też jest jedną wielką tajemnicą. Ludzie giną na wojnach, w obozach w niewyjaśnionych okolicznościach, są uprowadzani przez terrorystów, czasami nie znamy do końca okoliczności albo przyczyny śmierci naszych bliskich umierających w szpitalu - mnie także przyszło żyć z podobną tajemnicą, więc rozumiem o czym piszesz, chociaż nie wiem czy osiągnęłabym spokój mając 100 procentową pewność ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Leno serdecznie i dziękuję za pochylenie się nad wierszem:)