Annom
/ mojej córce Annie która obchodzi urodziny 1 sierpnia/
Ładna dziewczynka (pomyślałam) - smutna data,
lecz zaraz tyle się działo i zwariowało serce
faramuszkowym szczęściem.
Śmieszny paszczak - jaka zdolna!
Sama gryzie piąstkę, niby smok...
“ Tęczówko zielna, zatrzymaj tą przejrzystość
wokół niebieskiej wody. To jest najlepszy czas
na bujność traw, miodny smak i wytrawne wino.
Jabłeczna pora córeczko, więc zapal swój blask.
A.D.1944
Pomyślała – Ładna dziewczynka - dobra data.
Skąd mogła wiedzieć, że tymi piąstkami będzie
drapać ziemię w kanałach, w pośpiechu dorastać.
Może płakała? Była sama... w strasznej legendzie.
Głogi tkwią w tęczy. Jakże wyrwać tyle cierni?
Krew spływa, miesza kolory oczu - zielone,
szare, niebieskie, bursztynowe... Płoną na obręczy
światła, zapalone blaskiem matczynych mrzonek.
1 sierpień 2014r
Cierniowa korona na warszawskich ulicach
rdzą wżarta kamiennie - nigdy się nie przedawni.
A ty zapal znicz Annom z innego rocznika,
nie pytaj o miejsce –
każdy chodnik i trawnik...
aranek
Ten wiersz był dłuższy. Ale w tej skróconej wersji jest wspaniały. Chwyta za serce Teresko i ma chwytać. To Twoje zwycięstwo nad... Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Arku - Tak w pierwszej wersji był dłuższy , ale są treści których nie należy przegadywać... Sam pomysł z wtrąceniem do niego życzeń dla mojej córki może wydawać się dziwny - nie mniej pośród wszystkich patriotycznych rocznic, ta jest dla mnie najbardziej bolesna - oby nigdy moja Anna i kolejne Anny w mojej rodzinie, w moim kraju nie doświadczały takiej niesprawiedliwej gehenny:)
UsuńDziękuję Arku - Miłego wieczoru :)
Tego wiersza nie da się nie pamiętać, zawsze mam gęsią skórkę czytając, bo wzrusza, porusza do głębi, gdyż pisany jest z pozycji matki...
OdpowiedzUsuńA przecież tamte Anny niczym nie różniły się od tych naszych, też chciały cieszyć się życiem, ale los zdecydował za nie.
Uczciłaś Ich pamięć najpiękniej, jak można.
I Ty Tereniu nie wierzyłaś, że ktoś pamięta Twoje wiersze nawet, gdy go nie ma, gdy jest nieobecny? Tu nie ma żadnych czarów, to Ty czarujesz słowem.
Koszmar Powstania Warszawskiego Basiu zrozumiałam dopiero tak naprawdę, kiedy sama zostałam matką. Kiedy przerażało każde stłuczone kolano, katar, ospa wietrzna - tamte matki musiały się zmierzyć z niewyobrażalnym strachem i cierpieniem.
OdpowiedzUsuńBasiu ja Tobie bardzo dziękuję za taką piękną recenzje - ten wiersz jest dla mnie ważny, ale wiem że trochę przeceniasz :))
Życzę Tobie miłego wieczoru, dobrej nocy a jutro dobrego dnia:)
To był straszny świat,
OdpowiedzUsuńmiałem dziesięć lat.
Dzień dobry Janie - wyobrażam sobie że dzisiejszy dzień jest dla Ciebie i innych, którzy przeżyli ten koszmar, bardzo trudnym wspomnieniem. Wojna sama w sobie jest przerażająca a widziana oczami dziecka jest ...szukam słowa i nie znajduję. Jest złem nie do opisania. Dobrze że jesteś dzisiaj z nami Jan Toni.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
wiersz chwyta za serce targa uczuciami
OdpowiedzUsuńtak jak już Basia napisała pisany z perspektywy matki
niech ten koszmar nigdy się nie powtórzy
tamtych dni bólu łez i wylanej krwi
pozdrawiam Tereniu:)
Dziękuję Bożenko:) Ostatnie wydarzenia w kraju i na świecie, nie nastrajają zbyt optymistycznie wręcz przerażają. Na Majdanie walczyły dzieciaki, w Afryce giną dzieciaki, w Izraelu i w wielu innych miejscach na świecie...To straszne i karygodne kiedy tak po nitce do kłębka pociągnąć, to wojny są wywoływane sztucznie dla interesów dla zaspokajania nienasyconych "rekinów" gdziekolwiek by to się nie odbywało!
UsuńDziękuję Bożenko i Pozdrawiam serdecznie:)
Ps.
Przesyłka powinna jutro dotrzeć :)