nutki
poniedziałek, 28 lipca 2014
"Ulica optymistyczna"
Kiedy orzech nazbyt twardy do zgryzienia,
sto wiewiórek połamało na nim zęby
i na drobne, już się nie da pozamieniać,
w rynnie dziura a na dębie chrypią zięby…
Lecieć bańką kolorową i przejrzystą ,
bezszelestną bossa-novą, po angielsku
(bez biletu) tak zwyczajnie sobie prysnąć,
tam gdzie echo odpowiada tylko wierszem.
Suche nitki, znów przemokły z małej chmury
i na dwoje smętna babka wróży przyszłość,
babę z wozu, niech wóz sam się toczy z góry
na ulicę, zwaną też „optymistyczną”.
Tam gdzie progi nie są nigdy za wysokie,
dawno poszły gdzieś za płoty wszystkie pechy,
czarne koty są na szczęście - złotookie!
Żadna róża, ostrym cierniem nie skaleczy.
Bez bagażu, bez biletu cicho prysnąć,
tuż za rogiem kolorowej wyobraźni,
na ulicę zwaną czasem też liryczną,
łatwo trafić – bo każdemu wolno marzyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piosenka! Bardzo ładna piosenka Teresko. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńPS
Gdzieś nam Basia zaginęła. :(((
Taki upał, że tylko można nóżki moczyć i marzyć, więc temat raczej lekusieńki posilony nieco przysłowiami i powiedzeniami:)))
UsuńBasie dopadły obowiązki zawodowe ale wszystko ok - pojawi się:)
Pozdrawiam Arku również bardzo serdecznie :)
powinny być wszystkie takie optymistyczne nazwy ulicy a ludzie, którzy będą przemierzać takie ulice radośni,życzliwi i uśmiechnięci
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Tereniu:)
Zawsze można sobie taka ulicę stworzyć- praktycznie to każda do tego pasuje - to tylko kwestia nastawienia. Wystarczy ubrać miły uśmiech i wyczarować ładne kolory nawet na odrapanej fasadzie i już ? No może przesadziłam ale to tak mniej więcej działa.
UsuńPozdrawiam Bożenko optymistycznie :))
Tereniu...znam taką ulicę optymistyczną...musimy znowu ją odwiedzić....jak zwykle piekny i muzyczny !!Hania pozdrawia
OdpowiedzUsuńHaniu - ta nasza to jest jeszcze optymistycznie zakręcona :)))
UsuńPozdrawiam Cię w samo południe - słońce wlewa się do mieszkania tak, że wannę musiałam podstawić - miłego:)))
Tereniu wspaniały wiersz, chyba czytasz mi w myślach :)) Prysnęłabym bardzo chętnie na tę ulicę, tylko nie podałaś adresu :))
OdpowiedzUsuńCzasem każdego chyba dopada taka tęsknota, kiedy piętrzą się trudności i końca nie widać, ale zawsze przecież mogło by być gorzej, a człowiek tak, czy owak da radę, bo innego wyjścia nie ma.
Miło czytać optymistyczne słowa, tak pięknie ujęte w strofy. "Suche nitki, znów przemokły z małej chmury..." - bardzo mi się podoba:))
Mam nadzieję, że masz dobry dzień :)))
Arku złego szlag nie trafia, wraca, jak zły szeląg, a mnie obowiązki zmusiły do absencji:))
:)))) Oj tam, oj tam... Gdyby wszyscy byli tacy "źli"... Rozmarzyłem się... :))))))
Usuńoj tam :))))
OdpowiedzUsuńTobie nie mogę podać adresu Basiu, bo nie chcę mieć na sumieniu - Wy tam anioły macie zabronione raczej na Łysą Górę latać, zresztą nie masz prawka na miotłę :)) Arek przy okazji się rozmarzył bo jak by nie - wyobrażając sobie raj na ziemi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was kochani z sauny he he bardzo gorąco:)))
Oj tam Tereniu, śmignęłabym na jakiś czas, miotła w każdym razie gotowa do lotu :)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj przyjemnie, bo tylko 24 stopnie, niebo zachmurzone i delikatny wiaterek. A ja zrobiłam duży tort kajmakowy/ z 10 cieniusieńkich na 2 mm blatów z kruchego ciasta/ i roladę biszkoptową z kremem maślanym i owocami jagodowymi - ciasta wyglądają bardzo apetycznie, zrobiłam fotki, ale nie umiem ich wrzucić w komputer :(
Basiu jak chcesz to przy-śmigaj tylko zważaj co by skrzydełek nie umorusać, a torcik to i owszem mogę popatrzeć sobie, bo to na pewno pracochłonne arcydzieło ale z góry uprzedzam że nawet mi ślinka nie poleci bo definitywnie rozstałam się z słodkościami tylko naturalne i nic a nic mnie nie bierze- nic a nic? ( no może troszkę) :)))
UsuńWeź kabelek połącz najpierw aparat z laptopkiem a potem to już Cię poprowadzi:)
Usuń:)))))))))))))))))) ale masz fajnie Tereniu, że słodkości Cię nie biorą :))
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię oprzeć się cistom i ciastkom własnej produkcji, więc ograniczam tę produkcję, a na to, co upiekłam dzisiaj mogę i tak tylko popatrzeć i oblizać się :(
No ale tak bez próbowania? A jak coś w środku nie sztymuje?
UsuńSkuś się... Basiu skuś się :))))))))
( przypomniał mi się "Kabaret ani mru mru " )
Miłego wieczorku - pewnie u Ciebie dzisiaj pachnie jak u "Sowy":) )))
Mam podskubać weselne ciasta? :)))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńWszystko sztymuje, nie mam obaw, sama mieszałam:)))