Tak smakuje
Struga deszczu gdy przemoczy aż do cna,
drżenie strachu kiedy w mroku błyśnie nóż,
kamień w bucie, zagubiony nocą trakt.
Rwa sumienia, znowu przepadł anioł stróż.
Tango, niepowtarzalne tango.
To ból i strach i w oczy piach,
to skowyt, łzy dopóki drży
ostatni liść, niech tango trwa.
Zapach mięty gorzki piołun, cierpki jad,
aż do kości niech rozgości we krwi puls,
nawet wtedy kiedy anioł wpadnie w szał,
musi boleć jako żywo, byle czuć.
Tango niepowtarzalne tango,
to ból i strach i w oczy piach
to głupie sny to ja i ty,
dopóki rytm niech tango trwa.
Zaplecione chętne dłonie aż do krwi,
Afrodycie wciąż brakuje morskichch pian,tango z życiem musisz tańczyć roniąc łzy,
desperacko z własnym losem idąc w tan
Tango niepowtarzalne tango
anioł i bies a grajkiem śmierć
dopóki drży ostatni liść
rwij, gryź i bierz dopóki jest…
Bez pytania na kolana aż brak tchu,
gdy już toniesz to zaplecie warkocz gwiazd -
chwytasz linę ratunkową i chcesz znów,
nawet gdybyś miał raz jeszcze na dno wpaść.
(aranek)
Życie, to takie tango - porywające, skupione na każdym kroku, odważne , wymagające całkowitego oddania i piękne jednocześnie.
OdpowiedzUsuńJak w Twoim wierszu Tereniu. Stworzyłaś klimat tanga, takiej pozornej /a w realnym życiu prawdziwej/ walki dwojga przywiązanych do siebie partnerów: człowieka i losu. Nie mogą się od siebie oderwać, chcą tańczyć, żyć, tylko czasami razem im nie po drodze...
W wierszu, jak w życiu wygrywa siła woli, chęć wydostania się z dna, na które czasem wiedzie los.
Pozytywne, dające otuchę słowa, bo kto z nas nie szamotał się z życiem?
Przepiękna poezja, prawdziwa , przemawiająca do serca - gratuluję Tereniu :)
Basiu, tak trafnie i pięknie zinterpretowałaś wszystko to co chodziło po mojej głowie podczas pisania tego wiersza, że sama lepiej bym nie potrafiła opowiedzieć gdyby mnie ktoś zapytał co autorka miała na myśli - dziękuję Basiu:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Życie jest jak taniec raz powolne raz szybsze
OdpowiedzUsuńnieraz daje nam duzego kopniaka może i słusznie?
trwa ta walka jak w tangu kto pierwszy odpusci lub zgubi kroki
lecz siła i wola do życia jest wielka
i znów odnajdujemy anioła Stróza:)
buziaczki Tereniu:)
Bożenko, moja wierna czytelniczko i Tobie dziękuję, bo pieknie i obrazowo rozebrałaś mój wiersz:) Mój Anioł Stóż utknął gdzieś na jakiejś wyspie a ja sama, wciąż muszę leczyć ukąszenia natrętnych losowych przypadków :)
UsuńDziękuję Bożenko i miłego dzionka:)