Autor obrazu: Jolanta Marcolla - Anioły
“Awantura pod kościołem”
Słońce obsiadło barwne klony,
wróble zębatą, starą bramę,
na
wieży siadły dwa anioły,
zjadają
chmurki jak śmietanę.
Oj
złotowłose, to nie wypada,
tak
na kościele się objadać!
- Przecież niedziela to dzień pański
i
pofolgować można nieco!
Chmurki
serwują tort sułtański-
na
kapelusze bezy lecą.
Spadły okruchy słodkie z wieży,
że to delicje nikt nie
wierzy.
Gromada
wróbli rozćwierkanych
skacze
po gzymsach i kałużach,
chlapią na spodnie biglowane,
aż się kościelny wietrzyk wkurzył
- zaraz
przegonię was nad rzeczkę!
(I katechetce zadarł
kieckę).
Dostojne
wrony w kapeluszach,
kraczą i stroszą czarne pióra,
a
z góry huknął stary puchacz
wielce
zgorszony awanturą
- słychać was nawet na dzwonnicy!
Lecę podrzemać do kaplicy.
Kruk
poszybował, zerknął w chmury,
w
locie pochwycił dwa orzeszki -
cóż przykład zwykle leci z góry,
szkoda
że spadły tylko resztki.
Jest
stary sposób, wietrzyk gdyba -
trzeba
te grzeszki zamieść pod dywan.
Muszę się tylko zająć liśćmi,
bo
te klonowe zbyt czerwone,
żeby nikt nie miał
grzesznych myśli,
poświęcę deszczem – załatwione!
Słowo, że były na tej wieży!
Wszyscy
słuchają - a kto wierzy?
aranek
Piękny wiersz napisany,pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAgatko - nawet nie wiesz jak się cieszę, że wpadłaś na bezowe przysmaki z nieba i miło mi że przypadły Tobie do gustu:)
UsuńMiłego wieczoru Agatko:)
No jak kto? Wszyscy! Przecież ćwiczymy, a raczej dostajemy te okruchy od zawsze - w tym względzie niewiele zmieniło się. Nadal ci na górze mają najlepsze, a reszta musi zadowolić się tym, co kapnie z pańskiego stołu.
OdpowiedzUsuńBardzo lekki wiersz, a tyle w nim ironii odnoszącej się do "elyt" wszelkiej maści, że faktycznie "słowo na niedzielę", każdą niedzielę.
Świetnie Tereniu :)
No to schrupałaś jak należy te niedzielne "bezy" Basiu:)) Cieszę się, że znalazłaś w nich śmietankę :)) Śmietanki u Nas dostatek i tak jak mówisz wszelkiej maści. Dziękuję Basiu, za świetną i jak najbardziej zgodną z zamierzeniem autorki, interpretacja :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru, nocy i poranka :))
Tereniu żadne bezy, żadnej śmietanki - ja tylko warzywka i owoce, ich dostatek i nie potrzebuję resztek z pańskiego stołu, a wyjdzie mi na zdrowie :D
OdpowiedzUsuńTy jesteś daleko Basiu od tego stołu, a nam wciąż na łeb sypią okruchy i to nie tylko bezowe :))) Ja lubię warzywka wszelkiego kalibru, ale trochę słodyczy każdemu potrzeba co nie? Ciut, ciut:)
Usuńdobrze,że nie lubię bezów jak dla mnie za słodkie
OdpowiedzUsuńujęłaś w Swoich sprawach prawdę ... Nam dostają się z " pańskiego stołu" tylko okruszki
a Ci wyżej mają wszystko a po drugie Tereniu MY tam kobietki nie wybredne kawusia warzywka owoce może też jakiś cieniutki wafelek grunt to być zdrowym mieć humorek
miłej niedzieli :)
strofach*
OdpowiedzUsuńWłaśnie, właśnie Bożenko - kawusia zabielona humorkiem to najlepsze delicje :)) Miłej niedzieli słonecznej:)))
UsuńHo, ho... To się nazywa "Słowo na niedzielę"! Doskonale Teresko. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Dziękuję Arku:)) Takie z przymrużeniem oka ale trochę wygarnęłam tych okruchów :))
UsuńTobie także życzę słodkiego niedzielnego lenistwa :)