Kapitański urlop
To była wakacyjna miłość,
co to się zwykle tak zaczyna -
objął ją wzrokiem ( zaiskrzyło),
nieśmiałą falę czas zatrzymał.
Zamiast pościeli - złota plaża,
on był po rejsie, na urlopie,
wsłuchana w pieśni o żeglarzach
rozkołysała się zalotnie.
Nim noc okryła port żaglami,
już pili wino i w tawernie,
wzajemną miłość przysięgali,
wtuleni w siebie magią spełnień.
Morze wchodziło im przez okno,
słońce zjadali na śniadanie,
urlop się kończył więc napomknął -
ach gdybym, nie był kapitanem…
Pisał namiętne, długie listy,
a ona śniła - jak to dziewczyna...
Z tęsknoty bladła więc najbliżsi
postanowili –„ jest rodzina
na Podkarpaciu, niech tam jedzie,
może zapomni marynarza”,
jakież to było - ach, zdziwienie!
Znajome oczy z nad brewiarza -
ten samiuteńki pan kapitan,
tylko w sukience, koronkowej,
na sumie ogłoszenia czyta,
chodzi z koszykiem, zbiera drobne.
Blada panienka.. Jeszcze bledsza,
(ki diabeł, chyba jakieś czary ).
To ty? (krzyknęła). On się zmieszał -
co ci dziewczyno?
–
To nasz wikary!
akrane
na urlopie można być i kapitanem
OdpowiedzUsuńnawet ten wikary p ściagnieciu koloratki
ale,że kłamstewko ma krótkie nogi
nawet woda świecona nie pomoże
pozdrawiam Tereniu :)
Bożenko dziękuję że wpadłaś - Miłego dzionka:)
UsuńUciekł mi jeden komentarz - nie wiem dlaczego? Spróbuję jeszcze raz. Ta sytuacja opisana w wierszu nie jest kompletną fikcją - tylko miejsca są zmieniona (powiedzmy dla rymu). W kontekście wiersza myślę, że ksiądz wypełnia swoją misję - powołanie, więc nie musi a nawet nie powinien odpoczywać od bycia księdzem pławiąc się w dobrobycie i tym samym udawać kogoś innego niż jest. To tak lłtwo jest napominać owieczki, które głosu nie mają - tylko każą się strzyc, a samemu stosować się do innych zasad. Przecież tyle młodzieży z problemami, tyle chorych i biednych dzieciaków biega odłogiem .. Temat rzeka i pewnie nurt wciąga jednak dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńMasz rację Tereniu, wymagają od owieczek, ganią za wszystko, co tylko im nie pasuje do wiary, ale od siebie nie wymagają. Mogłabym dużo opowiedzieć, bo przez jakiś czas miałam okazję obserwować od środka, bywając z dziećmi w gościnie, na plebanii znajomego proboszcza.
OdpowiedzUsuńTakich, jak ten, z wiersza jest więcej, niż nam się wydaje, bo dowiadujemy się tylko, jak "sprawa się rypnie".
Ja już prawie na wylocie. Jutro pakowanie, muszę ogarnąć jeszcze parę rzeczy w domu, coś przygotować mężowi na pierwsze dni, a potem niech sobie sam radzi - jak zwykle.
Tobie Tereniu życzę spokoju, radości, którą dają najbliżsi i trzymaj się mocno. Będę tęsknić, myśleć o Tobie i mam nadzieję, że pogadamy w międzyczasie telefonicznie. Trzymaj się :)))
Piszę drugi raz (coś mi wyskakują koemnty)
UsuńBasiu , życzę Tobie pięknych wakacji w rodzinnym gronie. Twoja mama będzie bardzo szczęśliwa a i Ty pewnie też już tęsknisz bardzo, bo mąż może być najukochańszy ale mama to mama:) Szczęśliwej drogi Basiu - baw się, odpoczywaj, a potem wracaj - będzie mi Ciebie brakowało aniele "Dobrotku":)
Do miłego Basiu - do zobaczenia - dziękuję za wszystko :)
Pa patki:)
Poruszyłaś Teresko temat "rzekę"... więc nie będę pisać o treści .
OdpowiedzUsuńTakich "kapitanów" znam... i byli nawet zbyt leniwi by jechać na plażę:)))
Napiszę o wierszu: piękny - czyta się lekkko i z przyjemnością. Można napisać do niego melodię i go zaśpiewać.
Ty to masz talent ...(Basia również) nie wiem za czym ja w kolejce stałam gdy rozdawali talent literacki:)))
Pozdrawiam i miłej soboty życzę.
Sofijko. Ja stałam w zupełnie innej kolejce, ale zabrakło więc się wepchnęłam między literatów – za te przepychanki (za karę chyba) dostałam z tej najniższej chmurki, w promocji dorzucili pecha - więc nie żałuj, ale Basię widziałam, a jakże musiała na drabinę wskoczyć jak jej talent podawali :) Wygłupiam się – trochę, to dlatego, że mi sprawiłaś ogromną przyjemność i tak czasem ukrywam swoje zażenowanie :) Bardzo Tobie dziękuję- życzę pięknego dnia dzisiaj, bo to już sobota :) Dobranoc
Usuń