(Pierwszy dzień)
Wstał blady, ciszę ( jak makiem) zasiał,
perły się perlą w odbiciu lustra,
nocna groteska wyciera usta
z czerwonej szminki. Pozostał zapach
na zmiętej sukni, białe hortensje
układa do snu i delikatnie,
prószy na szczęście srebrnym brokatem.
Siwym rumakom zabielił rzęsy,
kiedy uśpione na żaglach nocy,
w zaułkach ramion drżą o poranku.
Nie stygną dłonie głodnych kochanków,
uzależnione od pieszczoty.
W zatoce ciszy, na brzegu świtu,
szczęście ociera skrzydła o wzgórza
miękkością fali, czas się odurza,
aż mrużę oczy od zachwytu
i nie chcę zasnąć, gdy świerszcze srebrzą
korony w sadzie, pieśnią radości.
Nowy dzień trzeszczy pąkami wiosny -
słyszysz? Hortensje w snach szeleszczą…
Aleeee liryyyyk, bomba!!! Świetne, żywe obrazy, jak dziecinne moje wspomnienie sopli lodów widzianych pod światło.
OdpowiedzUsuńU nas do tej chwili strzelają, niech ich... Takie życzenia (dla nich) na cały rok. :)))
Pozdrawiam Teresko serdecznie. :)
U mnie dzisiaj cisza, ale wczoraj była kanonada ... Nie wiem jak się tej głupocie przeciwstawić. Żal mi zwierząt i wkurza mnie bezradność. Dziwię się bo te zabawki nie są wcale tanie - kupując prezenty dla dzieci na Gwiazdkę wypytałam o ceny fajerwerków- okazuje się że kształtują się w granicach od 5zł- 220 zł . Puszczać z dymem tyle kasy to w kraju gdzie panuje bezrobocie i mówi się o głodnych dzieciach to po prostu bezczelność :)
UsuńDziękuję Arku za takie fajne przyjęcie mojego wiersza :)
Pozdrawiam serdecznie - życzę miłego wieczoru:)
Świetna liryka
OdpowiedzUsuńobraz za obrazem jak w dobrym spokojnym śnie przed oczami sie przewijają :)
buziaczki Tereniu :)
A pani aurze nie spodobał się najwyraźniej mój liryk, bo dzisiaj od samego rana zalewa się rzewnymi łzami. Nie zważam jednak na jej kaprysy i nie będę pisała o styczniowych kroplach . Mam nadzieję, że to chwilowe nastroje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę - miłego popołudnia Bożenko :)