(Czas na przerwę)
Spektakl był nudny (bez antraktu),
styczniowy wieczór -
ona i on!
Coś zaiskrzyło przed teatrem.
Niebo ćwiczyło swój nieboskłon,
w połowie skłonu, wstrzymując czas.
Ktoś podchmielony połknął gwiazdę
(akurat ziewał), więc stał jak głaz
z otwartą gębą,
a nad miastem…
Na wyciągnięcie serca - miłość!
Skrzydlate cienie złączone w snach,
przez jeden oddech tyle było
i się nie stało,
tyle, że ach!
Kamień zatrzymał się wpół słowa,
w granacie nieba utknęła łza,
on nawet jej nie pocałował...
Zamienił zachwyt,
w nudny landszaft.
Odzyskał czujność „stary fałszerz”,
zgrzytem znienacka, aż księżyc zbladł.
W życiu tak samo, jak w
teatrze:
Na mgnienie szczęścia –
jeden antrakt.
Tak, w życiu, jak w teatrze, czasem ta jedna chwila, moment decydują.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wiersz Tereniu, Twoje wyjątkowe metafory, lekkość pisania, klimat, który wyczarowujesz słowami sprawiają, że taki właśnie jest.
Miłej soboty życzę Tobie i czytelnikom.
Sofijko pozdrawiam, poczta poszła :)
Dzień dobry Basiu, chociaż u mnie chmurny i przechlapany:)
UsuńPewnie odpłynie bez antraktu na coś wyjątkowego, ale warto docenić też te zwyczajne spokojne a nawet nudne chwile - dają wytchnienie i stanowią tło dla tych szczególnych.
Tobie także miłej soboty Basiu - jestem pewna, że Twoja książka będzie dla Sofijki jak balsam :)
Pozdrawiam Cię również Sofijko :)
w życiu jak w teatrze jedna chwila , zauroczenie
OdpowiedzUsuńnieraz to wystarcza i zostają wspomnienia lub są przerywnikiem jak antrakt pomiędzy wystawianą sztuką
miłej soboty Tereniu:) Bożena:)
Pozdrawiam serdecznie Bożenko
OdpowiedzUsuńi życzę miłej soboty i niedzieli :)
A wiesz Tereniu, że mam problemy w dalszym ciągu z wejściem na komentarze u Ciebie? Muszę się wylogować, a potem zalogować na bloggera i wtedy wyświetlają się otwarte komentarze. Coś porobiło się :)))
OdpowiedzUsuńMiłego Tereniu :))
Basiu :) Sprawdziłam jeszcze raz wszystko u mnie pozaznaczane jak trzeba, więc zielonego pojęcia nie mam co powoduje te zawirowania:) Może jak się biorę i usunę do końca wszystkie clipy - nie wiem ...
UsuńMiłego popołudnia i wieczoru Basiu :)
"Na wyciągnięcie serca - miłość!" Świetne! To bardzo przybosiowa fraza. Ciekawie nawiązujesz Teresko, wiersz liryczny, model postskamandrycki, a w środku niespodzianki o bardzo konkurencyjnym wobec skamandrytów rodowodzie. I nie ma tu przypadku. Wszystko gra, jest na swoim miejscu. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Arku:) Jak Wiesz jestem i pozostanę wierna wierszom metaforycznym i rymowanym i nie potrafię się ulokować w żadnym modelu, formule,stylu - myślę nawet że nie chcę. Piszę amatorsko - hobbystycznie w rytmie mojego serca, które czasami mnie samą zaskakuje i pisząc czuję się jak na karnawale w Rio (chociaż nigdy tam nie byłam) Jest jednocześnie rytmiczny, gorący, podniecający a ubrany, czy rozebrany, to kwestia wyboru reżysera.
UsuńDziękuję Arku że tak fachowo i ładnie oceniasz moje wiersze:)
Pozdrawiam Cię również serdecznie :)