nutki

nutki

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Zapach tuberozy




Zapach tuberozy
 
Tylko z tobą mogłam spacerować w deszczu,
tylko z tobą świt się kończył po południu,
obrotami naszych ciał odmierzać zmierzchy,
w każdy oddech zasłuchani, jak w preludium.

Świt rumiany niby zawstydzona panna,
patrząc słońcem w nasze nie zamknięte oczy,
płatki śniegu, krople deszczu, złote ziarna,
zbieraliśmy upijając się z rozkoszy.

Tylko z tobą nagle znaleźć się na balu,
twarz przy twarzy i spojrzenie przy spojrzeniu,
jakby życie było środkiem karnawału,
zatańczeniem płynąć falą do edenu.

Iść za rękę i całować na ulicy,
ściągać burze, żeby jątrzyć gniew zazdrości,
razić gromem, spłonąć jedną błyskawicą,
zamknąć oczy, kazać umrzeć tej miłości.

Tylko ona w snach zapachem tuberozy,
wciąż powraca, skrytą twarzą w dumnej masce.
Nieuchwytne cienie kładzie wśród rozdroży,
jakby chciała się namaścić, nocy światłem.


(aranek)




8 komentarzy:

  1. Zapachniało... Tuwimem! Żywym. :) Wspaniale Teresko, bardzo czytelne obrazy, co nie znaczy wcale, że jakieś tam dobrze znane, czytelne, bo kapitalnie skomponowane i świeże jak majowy wietrzyk. Liryk tak dobry, aż... chciałoby się być adresatem, ha, ha. Pozdrawiam Cię Teresko bardzo serdecznie i dziękuję za miłą niespodziankę na fb. Tobie Basiu też oczywiście dziękuję i też Ciebie pozdrawiam, bardzo, bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Arku - adresat nawet nie przeczyta ... więc możesz adoptować sobie na jakiś smutaśny wieczór :)) Potem i tak wróci do mnie jak zapach tuberozy :)) Dziękuję za miłe słowa - dla takich komentarzy warto pisać :)

    Jeszcze raz Arku życzę Tobie pogody ducha, nawet jak czasem duch na wagarach i sukcesów takich, które sprawią Tobie największą radość :) Dobrej każdej nocy i uśmiechniętych dni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaach Tereniu. Cudo wiersz i powiem nie po raz pierwszy, że chciałabym być jego autorką. Tak piękny, tak przepełniony romantyzmem, ale i nostalgią, tak w końcu prawdziwy...
    I wiesz co? Ten wiersz jest niesamowicie rytmiczny, płynie, płynie, płynie i ani na moment nie hamuje. Super, gratuluję Ci :))
    Pozdrawiam, życzę miłego wieczoru.
    Pozdrawiam Arku i Sofijko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu - dziękuję, miód na serce mi lejesz i zaraz mi cieplej na duszy.. bo tak w ogóle to mnie melancholie obsiadły jakieś.Ten wiersz napisałam jakiś czas temu i zapodziałam - wczoraj mi wpadł w oczka - całkiem przypadkiem i zapachniało tuberozą :))) Miłego wieczorku Basiu i jutra, bo raczej mnie nie będzie w necie - jutro i pojutrze macham chusteczką :)

      Pozdrawiam Wszystkich czytelników :)

      Usuń
  4. Ty to masz szczęście Tereniu - napiszesz, zapodziejesz i nagle masz! Kurczę taki wiersz zapodziałaś, a ja każdego pilnuję, choć gdzie im tam do Twoich :(
    Miłego wieczoru,a te melancholie strzepnij, otrząśnij się, wyprostuj, głowa lekko w górę i spoko :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś Ty wiedziała Basiu - ja nad tymi wierszami już nie panuję i zazdroszczę takim wszystkim którzy potrafią tak sobie poszeregować, porubrykować ... Ja ma misz masz no Ale! To ma właśnie swoje dobre strony, bo czasem nagle, zupełnie przypadkowo coś się znajdzie ha !
      Lekko w górę ? Jak ja słucham Twoich rad Basiu i nigdy (dotąd) na tym nie straciłam :)))

      Usuń
  5. Piękne są Twoje wiersze, Tereniu.
    Przychodzę i czytam. Cicho. Tak jest w tym momencie lepiej.
    Bo wiesz? Trochę sprzątam w duszy. Zbyt ciemno się tam ostatnio robiło, za dużo było we mnie słownego szumu. Cisza pomaga kołysać się ciut rytmiczniej, usypiać tęsknoty. One nie zawsze mądre, zresztą podobnie jak ich właścicielka:)... jestem szalonym, "chocholim tańcem", sama sobie stwarzam efekt piorunujący...roztrzaskuję się i coraz dłużej zajmuje - składanie na powrót... nic już potem nie jest takie samo, zawsze coś się zacina w układankach... już nie splata się z sobą mocno.
    Żal patrzeć, gdy niebo zasnuwają czarne chmury, choć przecież powinno być inaczej...
    nabierając wiatru w żagle, trzeba pamiętać, że nie można się tak do końca odsłonić... ja zapominam:(
    z drugiej strony - życie jest szalenie niebezpieczne, w pojedynkę.
    Przychodzi taki czas, gdy człowiek chciałby już do kogoś należeć, tak naprawdę należeć... i mieć z kim wymieniać emocje. Dzielić się sobą, oddać tak do końca, do ostatniej, nagiej myśli, do ostatniego uczucia - to niełatwa sztuka. Rzadko się udaje.
    Jednak nie można tracić nadziei - ona w końcu coś przyniesie, coś, co nie będzie tylko - od wielkiego dzwonu...
    tylko naprawdę - z serca do serca... na dłużej...
    do takiej chwili chciałabym uśmiechnąć się kiedyś szeroko...

    Tak, jak teraz uśmiecham się do Ciebie:)) Dziękuję Ci za te chwile tutaj, Tereniu. Dziękuję Ci za wzruszenia, za łzy i za refleksje, które tu znajduje. Nie widać mnie, ale zawsze jestem, o różnych porach dnia i nocy.
    Wracam, bo warto. Wracam, bo coś mnie tu przyciąga... Twoje wiersze mają niesamowitą moc, czasem obejmują mnie ramionami, tulą do snu, całują w czoło, pocieszają...
    Odpoczywam. Znowu żyję. Spokojniej. I za ten spokój dziękuję Ci najmocniej.
    Dopiero niedawno zrozumiałam, jak ważny jest w życiu... i jak dobrze móc go czuć.
    Ty rozumiesz, Tereniu, prawda?
    Ściskam Cię najmocniej i pozdrawiam, jak beksa beksę, znaczy - macham łapką uzbrojoną w chusteczkę:)
    Buziaki:***
    Dla Ciebie, dla Basi i Arka:)) Czytam nie tylko wiersze, Wasze komentarze również. Wielokrotnie otwieraliście mi w nich oczy, na wiele spraw, a właściwie otwarte oczy, zmieniają bieg wydarzeń, na lepszy i dzięki temu, czasem "coś" dostaje skrzydeł:)

    Dobrej nocy, Tereniu, śpij i śnij słodko:***

    Ależ się rozgadałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tami - Rozgadałaś się tak pięknie że czytam i czytam Twój komentarz, a endorfiny wciąż rosną. To ja Tobie dziękuję za piękne słowa, za to że czytasz moje wiersze, że podzieliłaś się swoimi odczuciami. Nawet nie Wiesz jak trafiłaś w moment:) Spokój - mówisz ... Tak jest potrzebny, tylko obawiam się, że takie wrażliwe, szalone i empatyczne dusze jak Twoja muszą się pogodzić z tym że błogostan im nie zagraża:)))) Wiem coś o tym. Jak już na jednym odcinku ścieżki gładziutko, to kawałek dalej wyrasta jak na drożdżach wielki kamlot. Myślę też Tami, że jest jeszcze coś gorszego od życia w pojedynkę- to jest samotność we dwoje, więc często tęsknimy za tym czego nam brakuje, nie podejrzewając, że nasze tęsknoty mogą zderzyć się z kolejną ścianą. Doskonale rozumiem Tami Twoje dążenie do spokoju - równowaga to dobry i potrzebny stan (jednak w przechyłach bywa tak przyjemnie :))))
      Sprawiasz mi ogromną przyjemność takimi ciepłymi słowami - moja chusteczka ( któraś już tam ) dzisiaj przemaka, ale wiem ze za chwilę będzie ok, będzie (musi być) . Życzę Tobie równowagi z małymi przyjemnymi przechyłami i mnóstwo spokojnych słonecznych i szczęśliwych dni.Wszystkiego w najlepszym, szlachetnym gatunku:)
      Teraz ja się rozgadałam - Pozdrawiam Tami serdecznie :)

      Usuń