„Ciężkostrawny czy
trujący? ”
Śliczna miziata w
kolorze ecri
cudo mięciutkie i
puszyste.
Już była moja,
lecz coś zabłysło -
czy to moherek? (
pytam modystkę).
Tak! Oryginalny z
angorskiej wełny,
mięciutki
ciepły...
- Jasna cholera!
Pani spogląda
wzrokiem niepewnym,
(jeszcze
ćwierknęła i żachnęła),
ja z głupią miną,
zapał ostygł,
już mnie czapeczka
nie zachwyca.
- Jest uczulona
pani na kozy?
- Nie, tylko ciężko trawię rydzyka.
Struta, zbolała,
jak śnięta ryba
(co mnie skusiło,
na tę grzybową?)
Ech, mam pokutę !
- przez tego Grzyba,
będę chodziła z
odkrytą głową.
Życzę przyjemnego dziś Mikołaja.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCześć Agatko - u mnie dzisiaj Mikołaje strajkowały i cieniutko, ale do wieczora daleko więc może czasem ... Tobie także życzę, worka fajnych prezentów i dużo szczerych uśmiechów :)
UsuńHa, ha, ha... Doskonałe podsumowanie rocznic i obchodów, które upłynęły parę dni temu. Czasem faktycznie lepiej z odkrytą głową, bo moherek gryzie, zwoje przegrzewa a i do światła dostępu broni, natomiast nawet najdorodniejsze rydzyki podane w wodzie święconej zupełnie niemożliwe są do strawienia. Świetnie Teresko! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńDoprawdy nie wiem Arku kiedy się aż tak uczuliłam - zresztą wszystko zrobiłam tak jak należy postępować z rydzami czyli:
UsuńGrzyby oczyściłam, odcięłam trzonki, umyłam, osączyłam. Kapelusze włożyłam na 5 minut do wrzącej solanki, Odcedziłam na sicie i pozostawiłam do ostygnięcia - Musiały być chyba spleśniałe :)))) Używana przeze mnie woda, nie była święcona, ale i tak jakoś dziwnie syczała. Teraz się jeszcze zastanawiam bo moja alergia, zaczyna się pogłębiać:)
Pozdrawiam Arku serdecznie :)
oj dobre to dobre satyra na medal
OdpowiedzUsuńa te rydzyki są na pewno dobre w śmietanie
a na temat tego innego Rydzyka wolę zamilczeć bo co to da tu ta Moja krytyka
a berety moherowe nie noszę te osoby co im zimno bywa w głowę
buziaczki :) Bożena
Skreśliłam z mojego manu wszelkie rydzyki i moherowe bereciki - kupię sobie pilotkę angielską ( nie mylić czasem z anielską ) a maślaki czy podgrzybki może nie takie wyrafinowane ale nie uczulają :)
UsuńDziękuję Bożenko i miłego wieczoru :)
niech*
OdpowiedzUsuńTereniu dałaś czadu, chociaż niewiele brakowało, a peelka mogła się załapać na berecik :)))
OdpowiedzUsuńDoskonały tekst, trzeźwe widzenie tego, co nie tylko uczula, ale mierzi człowieka, normalnie używającego mózgu. A te obchody - czytała - jaja jak berety! :)
Miłego wieczoru Tereniu. Ja mam już uszka do wigilijnego barszczu :)))
Szkoda Basiu, że wirtualnie nie da się zakombinować z tymi uszkami he he Od poniedziałku zakasuję rękawki kulinarne i zakupowe - muszę sobie rozłożyć robótkę żeby nie wszystko na ostatnią chwilę:)
UsuńObchody były żenujące, jak oglądałam to się czułam tak zniesmaczona, jak bym się naprawdę najadła trujaków, nawet miałam odczucia halucynogenne, no bo taki cyrk to tylko może być w koszmarnym śnie, albo po pijaku. Jest mi podwójnie łyso :)))
Tobie także miłego Basiu - ma jedno pytanko do Ciebie ale wciąż się mijamy - napiszę na czacie na fb.
Tak Tereniu, warto zaplanować i już wcześniej zrobić to, co da się zamrozić, przechować. My z Ewą nawet pasztet zamrażamy, a dopiero przed samymi świętami pieczemy :D
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Basiu:) Ja mam zamiar poszwendać się po Gnieźnie, zobaczyć choinkę i może już jest lodowisko, odwiedzę kogoś w szpitalu, zaliczę kawkę z pianką na starym rynku i czas pięknie (mam nadzieję) minie.
UsuńPozdrawiam serdecznie i niedzielnie Basiu:)
Dzień dobry Tereniu:))
OdpowiedzUsuńU mnie tak gęsta mgła wisi, jest nieprzyjemnie mokro, chłodno, że odwołałam wyjście /tymczasem/ i wzięłam się za kruche ciasteczka, bo do świąt tylko skruszeją, a będzie z głowy.
Tereniu a Tobie fajnego dnia, żeby pogoda była sprzyjająca :D
Ja pojechałam szukać ducha i właściwie wszędzie aż się błyszczy od pokus - światełek, łakoci, choinek, a ja jak co roku mam opory i trudno mi zaskoczyć :)))
Usuń