„Szukam ducha”
Nastrój mi zszarzał, jak pogoda.
Mglisto, pochmurnie, kaszka pada.
Do wierszy przyszły smutne słowa
i nawet sąsiad nie zagada.
Wyruszam w miasto szukać ducha!
Za rogiem wpadam na wystawę
nagle przemówił - słucham, słucham
uszom nie wierzę - hm, ciekawe...
„Błyśnij na święta - weź
pożyczkę...”
Ech, zmiataj duszku, nie tym
razem...
Ho, ho, ho- może weźmiesz cyfrę?
W blasku choinki, tv obrazy -
perfekcja, detal w każdym calu -
jesteś namolny nieco duchu!
Zwijam parasol, idę dalej
a chochlik szepcze mi do ucha.
Wciska ” Biedronkę”, „Coca colę”,
amerykańską ćmi kolędą.. .*
Takiego ducha, ja p ...arasolem!
A on, po oczach, sztucznym śniegiem!
Wieczór posmutniał nieudany,
nastrój zmarkotniał niedorzeczny.
Przed sztucznym blaskiem i reklamą
skrył się prawdziwy, duch
świąteczny.
Może powróci z srebrnym włóczęgą,
kiedy na rynku zabrzmi - „Gloria...”
i westchnie wierszem Gałczyńskiego,
ale to będzie, inna historia.
Oooooooooooooo :))) Tereniu, ale fajne fotki! Taka elegancka Terenia, fiu, fiu, świetnie wyglądasz :)) Oglądam zdjęcia z polskich miast w świątecznej szacie i oczom nie wierzę - ustrojone, rozświetlone, kolorowe, bajeczne, choć też kiczowate, ale takie są te święta tak, czy siak.
OdpowiedzUsuńWiersz - sprawozdanie z mimo wszystko fajnego dnia, świetny, lekki i właściwie mogłabym czytać dalej i dalej, chociaż - masz rację Tereniu - to już nie to i niestety już nigdy nie będzie. Wszystko się zmieniło, nie wszystko na gorsze, ale jednak...
Miłego wieczoru Tereniu :))
Nie takie fiu fiu, Basiu - zwyczajna dokumentacja mojej wyprawy :))) Dzisiaj był problem z zaparkowaniem samochodu przed galerią, a w środku chodziły przebrane Anioły i Mikołaje ale ja klimatu świątecznego nie złapałam w tym natłoku wszystkiego sztuczny blichtr Basiu. Później poszłam do katedry, ale tam tez inaczej jak przed laty. Wróciłam do domu i sama wykrzeszę tego ducha - zacznę od wiersza- jeszcze dzisiaj wieczorem bo właśnie w kościele mi się objawił :)))) Może to Duch - może :)
UsuńSmutne spostrzeżenia, ale prawdziwe, dobrego ducha gdzieś wcięło, a w jego szatki przebrała się rogacizna i cyrografami nęci. Smutne, ale podane lekko, lirycznie, w dobrym, starym stylu, świetnie, czyli tak jak to Ty umiesz Teresko. Fotki są sympatycznym uzupełnieniem bardzo udanego posta. Pozdrawiam Cię serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Arku , mimo wszystko uśmiecham się i nie upadam - będą święta, tylko coraz trudniej się rodzą. Za kilka lat chyba idea i tradycja legnie- zostaną jakieś namiastki, zupełnie z sobą nie powiązane i "Kevin sam w domu".
UsuńPozdrawiam Cię Arku - miłego wieczoru :)
Beautiful. :)
OdpowiedzUsuńThank you ! Happy Monday to you Linda :)
UsuńCudnie wyglądasz Tereniu na tle tych świątecznych ozdób... lecz treść wiersza smutna a duch świąteczny, gdzieś się jeszcze błąka lecz też zgubiła go komercja za dużo teraz jest tego blichtru a mało radości jak kiedyś jak robiło sie ozdóbki ze słomy z bibuły orzeszki w sreberku jabłuszka ... lecz uśmiechnijmy się bedą mimo tego radosne świeta :) buziaczki :) Bożena:)
OdpowiedzUsuńBożenko - to jeden z świątecznych cudów ( ze cudnie ) ha ha:)
UsuńDzisiaj jednak coś się przełamało - wypisuję kartki, planuję i jakby coś drgnęło, a na poczcie była kolejka - to znaczy duch się budzi :)) W każdym z nas jest małe dziecko - które chciało by żeby było jak kiedyś i ta tęsknota jest bardziej dokuczliwa od komercji. Dziękuję Bożenko i życzę Tobie miłego poniedziałku :)
Dziekuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze jest po problemie - Miłego wieczoru i romantycznych snów Bożenko :))
Usuń