obraz: Marc Chagall
”Chruśniak"„W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem”,
schowany na barłogu, dorodny odyniec,
po nocnym żerowaniu, w pachnącej gęstwinie,
na boku ułożony, zerkał jednym okiem -
przymrużonym, bo widok nudny był dla dzika.
Jak zawsze o tej porze, gdy rodzi maliniak,
żaden dzik się nie dziwi: Chłopak i dziewczyna -
ona zbiera maliny, on za nią pomyka…
Trzask gałązki, tuż przy łbie (jaka dziwna postać).
Aromat w nozdrzach kręci, zmieszał dzikie zmysły,
przybliża się, oddala …Wtem w słońcu zabłysły,
ostre szable, a ona dzikim krzykiem w ostach
plącze się, przewraca, las powiela wrzask echem!
Tętent racic tuż za nią, teraz chłopak wrzeszczy!
Poderwały się ptaki, pośród młodych leszczyn,
mignął pędzel odyńca - leży blade dziewczę
w malinowym chruśniaku, wzmaga się muzyka -
otwórz oczy kochanie - nic ci się nie stało?
Dojrzewały owoce na posłaniu dzika,
szczelnie otulone, malinową kabałą.
Przeczytałam https://www.facebook.com/marek.sztarbowski?fref=ts, no i zaraziłam się „Malinowym chruśniakiem” – Bolesława Leśmiana, a opisana wierszem przygoda jest, jak najbardziej autentyczna. Nadmienię jeszcze że mój malinowy chruśniak pomimo „szczęśliwego” zakończenia, spowodował (u peelki ) dożywotni lęk do takich poetyckich zakątków leśnych.
OdpowiedzUsuńA dokładniej tu: http://www.sofijon.pl/module/article/one/72
UsuńDokładniej tak Elżbieto - dziękuję że przypomniałaś tę wyśmienitą zabawę "w chruśniaki " sprzed lat. Jak mnie się podobają takie pomysły - kapitalne !!! Próbowałam wybrać najpiękniejszy wg mnie chruśniak i wybrałam ale wszystkie napisane wtedy wiersze zasługują na uwagę - są świetne.
UsuńDziękuję Elu za zaproszenie do zabawy :)
Ach, te zabawy na php, teraz już historia...
UsuńTwój "chruśniak" bardzo bardzo, więc warto było przypomnieć tę zabawę choćby dla tej jednej kontynuacji :)
Pozdrawiam serdecznie.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko - u mnie dzisiaj bez słońca ale nawet ciepło i nie narzekam, bo zanosi się spokojny jesienny wieczór :) Życzę Tobie miłego popołudnia i wieczoru :)
UsuńNo to się działo i zadziało w tym chruśniaku. :)))))
OdpowiedzUsuńCiekawie pociągnęłaś temat Teresko. :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :))))
Dziękuję Arku:)) Właściwie to teraz sobie uzmysłowiłam, że ja wciąż siedzę w tym chruśniaku - jak już raz ktoś wdepnie w maliny to trudno odwyknąć :))
UsuńPozdrawiam Arku pięknie :)
Miła odmiana w zalewie wszechobecnych przygnębiających, jesiennych wierszy. Zaciekawił mnie tytuł nawiązujący do najsłynniejszego erotyku B.L. i nie zawiodłem się.
OdpowiedzUsuńAnonimowy:) Myślę ze nie da się pisać o tej porze roku, tylko wesołych wierszy. Jesienna aura potrafi wprawić w przygnębiający nastrój - wiem coś o tym. Staram się więc przywoływać wspomnienia, dobre lub wesołe myśli żeby wesprzeć czytelnika i samą siebie :) Jeśli to się udało, chociaż w małym procencie to bardzo mi miło i dziękuję ze się podzieliłeś wrażeniami :)
UsuńPozdrawiam :)
W malinowym chruściaku
OdpowiedzUsuńmiła odmiana wiersza
oj działo sie tam działo
pozdrawiam cieplutko:) Bożena:)
Bożenko - zawsze lubiłam i lubię wycieczki do lasu, jednak jest to miejsce stworzone nie tylko dla romantycznych - trzeba pamiętać że wchodząc do lasu, stajemy się w pewnym sensie intruzami i dobrze że ta przygoda miała pomyślne raczej zakończenie:)
UsuńMiłego dnia Bożenko - ja dzisiaj będę potrzebowała dużo wyobraźni żeby odgonić jesienne chmury :)