Wariacje przy śniadaniu
Słoneczne krople
wpadły do dzbanka -
bursztynowe
zaproszenia z finezją
na koronkach, na haftach na firankach,
zachęcają do śniadania
z poezją.
Jan serwuje słoik
miodu i czyta,
złote pszczoły pobrzękują
w bukiecie -
co tak pachnie? (przymknął oko ) - Ach lipa!
- To perfumy Mistrzu
i …Moje wiersze.
Adaś jakby z przekąsem
- nie ma sprawy,
jest poezją ten puszysty omlecik
- możesz rymy
układać, dla zabawy,
na to Brzechwa – błagam, nie pisz dla dzieci!
A Ildefons coś
zaśpiewał dyszkantem,
że mu księżyc
pod-srebrzyłam na zawsze…
Władek przygryzł
francuskim croissantem
- dolej miodu, wiersze będą ciekawsze.
Kawa na ławę - wykwintna śmietano!
Pisać, czy nie pisać – oto jest pytanie?
Zamilkli poeci, złoto
się rozlało,
słonecznym deszczem,
na okiennej ramie.
List z przeszlości rozlany pod stołem
- Janie? - Ja, nie! - A kto, wiersz wytłumaczy
z nierówności i
chwiejności zestrojeń?
- Czasem wiersze, miód smakują z rozpaczy,
jeden z drugiem jak dziecko rozpłacze,
w pustą flaszkę zatknęlam fiołek...
aranek
czasem wierszem są dla duszy ukojeniem
OdpowiedzUsuńa życie smakuje goryczą
pozdrawiam Tereniu:)
A żebyś wiedziała Bożenko, że to jest świetne lekarstwo na chandrę i kiepskie czasy, które się nie raz przytrafiają - oby jak najrzadziej :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę bezstresowego tygodnia:)
Obudziłem kac nad ranem,
OdpowiedzUsuńnie chce niczego mieć z... Janem.
Janie, Och Janie się nie zarzekaj -
Usuńflaszeczka może być także od mleka.
Miłego tygodnia :))