Są takie miejsca
Małe miasteczko układa się do snu,
zdejmuje z fasad rozsypane słońce.
Krzewy przybrały barwę złotorostu,
znikły proporcje.
Za każdym rogiem w rozpostartym cieniu,
porozrzucane fragmenty domina,
w zasięgu ręki gwiazdy na sklepieniu
i na kominach.
Zasłania okna znużone miasteczko,
głupie sny łażą, jak koty marcowe,
budzą ułudę, nutą wielkomiejską
w snach judaszowych.
Szeleszczą blichtrem, malują miraże,
gzymsy kamienic zarażają blaskiem -
przestańcie mamić nocni adwersarze,
uciszcie fraszkę!
Bo o tym miejscu, gdzie blisko do nieba,
gdzie ptaki chętnie budują swe gniazda,
deszcz życiodajny ze źródła wylewa -
śnią wielkie miasta.
Tutaj anioły zamieszkały w klonach
i tkają nocą spokój na kobiercach,
zamiast tajemnic na otwartych dłoniach
malują serca.
Świt znów rozpostrze swoje wielkie okno
i zburzy nocy zbyt wysokie mury.
Dach dziś przecieka, lecz zdrowo jest zmoknąć
ze swojej chmury.
To tylko ranek lekko się zasmucił,
gdy noc bajała - są miejsca ciekawsze.
Ech, warto odejść, żeby móc powrócić,
zostać na zawsze.
zdejmuje z fasad rozsypane słońce.
Krzewy przybrały barwę złotorostu,
znikły proporcje.
Za każdym rogiem w rozpostartym cieniu,
porozrzucane fragmenty domina,
w zasięgu ręki gwiazdy na sklepieniu
i na kominach.
Zasłania okna znużone miasteczko,
głupie sny łażą, jak koty marcowe,
budzą ułudę, nutą wielkomiejską
w snach judaszowych.
Szeleszczą blichtrem, malują miraże,
gzymsy kamienic zarażają blaskiem -
przestańcie mamić nocni adwersarze,
uciszcie fraszkę!
Bo o tym miejscu, gdzie blisko do nieba,
gdzie ptaki chętnie budują swe gniazda,
deszcz życiodajny ze źródła wylewa -
śnią wielkie miasta.
Tutaj anioły zamieszkały w klonach
i tkają nocą spokój na kobiercach,
zamiast tajemnic na otwartych dłoniach
malują serca.
Świt znów rozpostrze swoje wielkie okno
i zburzy nocy zbyt wysokie mury.
Dach dziś przecieka, lecz zdrowo jest zmoknąć
ze swojej chmury.
To tylko ranek lekko się zasmucił,
gdy noc bajała - są miejsca ciekawsze.
Ech, warto odejść, żeby móc powrócić,
zostać na zawsze.
aranek
Bardzo fajny wiersz Teresko, pozdrawiam serdecznie, wciąż jeszcze nie załapałem się na truskawki... :( Choć dziś już byłem blisko, nawet nimi zapachniało, ale jak już wróciłem z roboty to w warzywniaku były tylko pomarańcze. :((
OdpowiedzUsuńWkleiłam ten wiersz Arku, pomimo, a może właśnie dlatego, że dzisiaj moja wiara w takie wspaniałe klimaty tych miejsc została ostatnio bardzo nadszarpnięta. Tak widzę i tak chciała bym postrzegać moje miejsce na ziemi. Szkoda ze nie zawsze to jest możliwe :)
UsuńArku, szkoda ze to trochę daleko do Ciebie, bo miałbyś na
bank i to z rabatem:))) Nie kupuj tylko plastików bo nawet walorów smakowych nie mają:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Tereniu przepiękny wiersz, o Twojej przystani - takiej, jaką ją znasz i jaką chciałabyś zachować na zawsze, bez względu na to, co czas niesie.
OdpowiedzUsuńSielski obrazek i tylko ten lęk, że ludzie zatęsknią za czymś więcej...
Pozdrawiam Tereniu:)
Właśnie opchnęłam miseczkę truskawek z jogurtem - pyyyycha :)
Tak by się chciało, żeby w takich miejscach, żyło się jak w rodzinie, tymczasem u nas został dotkliwie i brutalnie pobity chłopak przez krajan - wracał z dziewczyną z imprezy majowej:(
UsuńTruskaweczki - mają tyle właściwości, że trzeba korzystać dopóki są . ja się nie mogę oprzeć pomimo że mam nieograniczony dostęp:))
Miłego wieczoru Basiu - dziękuję za niespodzianki :):)))
Są takie miejsca wspomnień
OdpowiedzUsuńw których coś jest tam po mnie.
Są także takie miejsca,
Usuńktóre nosimy w sercach.
Pozdrawiam bardo serdecznie:)