Coś się święci
Wiatr nastroszył  wronim gniazdom  irokeza,
czarne wrzeszczą  zwinął 
wierzbom kosztowności,
na kioskarkę łysy
buldog,  kły wyszczerza,
pod balkonem
posprzeczały się kumoszki.
Świr, świrnięte stadko wróbli  bierze prysznic,
z małej chmury
wielki lament  się wynurza,
bo wikary zgubił
klucze do zakrystii,
wszystkich świętych
wezwał i anioła stróża.
Więc harmider wciąż
się wzmaga w sprawie klucza,
każdy z każdym, o
tym fakcie mądrze prawi,
aż zygzakiem między
wrony  stary puchacz -
chcecie klucza?
Właśnie leci klucz żurawi!
Elokwentny, blady
promyk w mokrym płaszczu -
ja  prześwietlę w końcu jestem detektywem,
po czym zniknął –
proszę czekać pół antraktu -
ożeż … !  Tu przemilczę inwektywę -
głos był z dołu, kiedy
z okna  w lekkiej mgiełce,
naga prawda,  jak ją strojnie  bozia stworzył -
„sroka  u mnie 
zostawiła jakiś pęczek,
cyt… Przerzucę i po
burzy -  ach dzień dobry!”
Anemiczny  błysnął szybko jednym zębem,
wszyscy święci wycofali
się z godnością,
zanim  szare niebo kluczem  gę gę gę gę…
Mokry anioł
suszy  skrzydła,  za zazdrostką.
Buldog  zęby schował, 
bo do podniebienia
przylepiły się  ciągutki ( czyt. irysy),
kumy rech  rech – leci ptasia epidemia,
kot marcuje, na
plebanii piszczą myszy –
coś się święci, bo kościelny znów odkurza,
chmura kurzu, jak
przed burzą(zaraz pęknie).
Wyświeciło! Pękiem
kluczy - teraz guza
ksiądz wikary
dzielnie nosi, niby tęczę.
aranek
 

 
hahahaha
OdpowiedzUsuńTytuł dokonał, wiersz po ostatnie słowo super! Rozbawiłaś mnie Tereniu, uśmiechnęłaś z rana tymi wesołymi strofami, które oprócz humoru zawierają też duuuuuuużo treści i tylko wikarego żal... :)))
Świetnie napisany wiersz, z polotem i - myślę - każdy czytający znajdzie tu coś nie tylko do śmiechu, ale i do przemyślenia :)))
Miłego, wesołego dnia :)
Nie ukradłam, bo muszę zapytać, czy można?
OdpowiedzUsuńDzień dobry Basiu:) U mnie pada, jest zimno wrrr - typowa pogoda przedwiośnia. Może wpadnie anemiczny około południa bo w marcu jak w garncu. Stąd się tez biorą pewnie te nastrojowe napinki. Zauważyłam ze zawirowania w pogodzie mają istotny wpływ na zachowania ludków. Takie oczekiwanie na lepszy dzień źle wpływa , a po za tym jak wiadomo Wiosenka rozdaje nadzieje... Czasem kto się wyrwie przed szereg i chce już teraz ale czas jeszcze nie ten, no i bumm! Wikarego żal zawsze bo kto z nas już nigdy nie był takim wikarym co to zarobił za niekoniecznie swoje grzechy:))) No i Anioł stróż też ma zawsze przechlapane ale on już się przyzwyczaił - taką ma fuchę przecież :))) Tak więc Basiu ten wiersz pisał się sam tylko dojrzewał bo u nas zimno ale kwiatków to w nim wykiełkowało że ho ho!
UsuńMiło że się uśmiechnęłaś - wszystkim nam potrzeba :)
Co do pytania to wybiorę 'salomonowe' wyjście i dam linka :)
Tobie także Basiu miłego dzionka :)
Wiosennie się zrobiło po przeczytania Twojego wiersza choć w marcu jak w garncu trochę śniegowego jeszcze puchu leci z nieba by potem słońce promyki rozrzuca i wróble kąpią sie w kałużach a gołębie cukrówki od 5 gruchają pozdrawiam z uśmiechem na buzi:)
OdpowiedzUsuńWitaj Bożenko- miło Cie znowu widzieć :) :) Mówisz wiosenne a w tej dokładnie chwili u mnie z garnca leje się jak z cebra aż pociemniało za oknem. No to wymyślam kolejne odczynianie żeby nie zwariować od tych zmian kapryśnej pani aury. Uśmiecham się do Ciebie tak ze może rozepchnę te humorzaste marcowe chmury :) Pozdrawiam serdecznie Bożenko :)
UsuńOch, nie przeoczyłem, zaniemogłem Teresko i się zmagam. Ale już mi lepiej, po przeczytaniu Twojego wiersza oczywiście. SUPER.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, acz z pewnego dystansu - ze względu na "roznosicielstwo" rozmaitych "a psików!". :)))
No to Cię dopadło a ja w podziemiu się chowam chociaż czasami czuję jak by mnie brało (ale nie to co myślisz:)))
UsuńCieszę się Arku że uśmiechnęłam wierszykiem - staram się dziergać na wesoło, żeby nie zwariować albo nie stać się posępnym sepem :) Kuruj się - łykaj co trzeba i korzystaj z usprawiedliwionego leniuchowania :)
A poważnie życzę Tobie szybkiego powrotu do pełnego zdrowia i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)