Świeżo malowany
A cóż to, za artysta! W oknie na poddaszu,
miesza farby, aż gwasze z pękniętej donicy,
po gzymsach płyną rzeką na umyte szyby,
zmieniając kamienicę w galerię kolażu?
A cóż to za chórzyści ! W szarości niemodnej,
zgrywają repertuar „Ody do świtania”?
Zaśpiewały dzwonnicę – teraz nikt nie wstanie,
gdy za oknem koncert, na światowym poziomie.
Wiatr zapomniał oddychać - solista niewielki,
najpiękniejszą z piosenek srebrzy po firmament,
gdy zamilknie to w rosie drżą jeszcze perełki,
przyspieszonym tętnem, świeżo wyśpiewane.
Zachwyty w rąbku myśli, kiedy ranne zorze,
talizmanem na szczęście – między wiersze włożę.
aranek
Sonet cudo! Pozdrawiam Teresko bardzo świątecznie. :)
OdpowiedzUsuńWiadomo - świeżo malowany, jeszcze ocieka:))))
UsuńJa również Arku świątecznie i wiosennie :)