Atut
Kiedy dzień dobry wstaje nad domem,
pora skowronków ma taki atut -
w świetle przebudzeń tkwią niewiadome,
nienarodzonych odległych światów.
Jeszcze niebieskość na szarych płótnach
mdłą obietnicą, gdy dziury w niebie,
ciurkają ściekiem kłamliwych półprawd,
niepewną smużką przed przebudzeniem.
Fałszem absurdu, drążą ułamki,
kropla za kroplą, najtwardszą skałę.
Ciemność okrada z blasku poranki,
dzień po dniu szczepiąc, trwożną kabałę.
Świat jeszcze nie wie w którą pójść stronę,
w zaułkach myśli drzemie rozdroże:
Leniwe "dzisiaj" ? Strach niewiadomej?
W wiecznym chaosie, staje się człowiek.
„Myślisz więc jesteś” - masz w nim swój udział.
Pora skowronków dodaje, atut
- lśnij każdą nutą, bo dziś zaślubiasz,
obywateli najdalszych światów.
Każdy dzień zwykły, to uroczystość,
ludzkie sumienie, jedynym świadkiem.
W galerii świata, czas jest artystą,
ty jedną kroplą, barwnym przypadkiem.
Masz dzisiaj szansę rozjaśnić farbę,
uświetnić dzieło ziarnem pigmentu,
w porze skowronków, wyśpiewać mantrę -
podzielić zwykłe, na milion pięknych.
aranek
Ciekawa perspektywa-szansa, optymistyczna w treści apostrofa zawarta w puencie. Znikomość nie odbiera szansy, warto chcieć, super Teresko, super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)
Dziękuję Arku :) Myślę, że świat byłby lepszy, gdyby potrafił pogodzić się z tym że znikomość jest zaprogramowana, a wielkość wymyślona. Jeśli człowiek potrzebuje do szczęścia wielkości to może ją osiągnąć doskonaląc tu i teraz początek i nieskończoność tkwi w nim samym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię również serdecznie :)
Tereniu, przemawiasz do rozsądku w poetycki sposób,dajesz nadzieję, tylko kto czyta, kto słucha, kiedy ludzie pozbawieni sumień scenach?
OdpowiedzUsuńPięknie ujęłaś, pozdrawiam i życzę fajnego dnia :D
W świecie gdzie nawet "miłość" stała się substytutem, ludzkie słowo wyparte przez medialnie narzucone prawdy, stajemy się w coraz szybszym tempie - robotami pociąganymi za sprężynki. Biorąc pod uwagę fakt że prezent jakim jest Życie to chwila, może jednak warto delektować się każdym jego najmniejszym centymetrem.
OdpowiedzUsuńBasiu, jeśli mój wiersz, przeczytało kilkadziesiąt osób (a przeczytało) i wywołał w nich choćby jeden uśmiech, to już Coś:)))Niech by to było zaraźliwe. Tak bardzo potrzeba nam wszystkim uśmiechu i nadziei...
Miłego dzionka Basiu - u mnie dzisiaj nareszcie piękne słońce i zaraz duch wrócił :))