smak utraci - wyszumi, wyschnie źródło rzeki,
w szeptach nocy, zabraknie okruchów nadziei,
dotyk dłoni, przestanie być dobrą nowiną...
W opuszczone ogrody, pożegnalny trunek,
cierpkim smakiem rozleją przechylone pełnie,
noc tęsknotą
rozdarta, gdy ciało bezsenne,
przywołuje ostatni życia pocałunek.
Gorzkie wino, oplecie podstępny rysunek,
przyklejonych uśmiechów w pomarszczonych lustrach,
jeśli pustka i drżenie, bez radości światła,
to nie trzeba - nie warto!
Niech dzisiaj świat runie!
Tylko w źródle, raz jeszcze móc zanurzyć usta,
pełnią tak zachłysnąć, by nie widzieć, że zgasła.
Zawiedzione miłości - zapach i smak lata... Bardzo obrazowo Teresko w tym wierszu, podoba mi się. :) Pozdrawiam Ciebie raz jeszcze. Oba wiersze przeczytałem z wielką przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Arku - smak lata smak, życia i smak młodości - mogły by nie przemijać ... :)
OdpowiedzUsuńPięknie Tereniu, choć smutno,bo nie tak miało być, więc nie warto. "Gorzkie wino, oplecie podstępny rysunek,
OdpowiedzUsuńprzyklejonych uśmiechów w pomarszczonych lustrach,
jeśli pustka i drżenie, bez radości światła,
to nie trzeba - nie warto!..." - mocne, dobitne słowa.
Ostatnie dwa wersy dają nadzieję.:))
Pozdrawiam:)
Dziękuję Basiu za piękny komentarz - to dla mnie cenny dodatek do wiersza kiedy dzielisz się swoimi wrażeniami i odczuciami :)
UsuńNadzieja jest zawsze nawet w beznadziejnych sytuacjach dlatego chociaż jedno ziarnko trzeba zasiać, może wykiełkuje ?
Pozdrawiam Basiu :)