Plagiatorka z Olimpu
Jest
osobliwą muzą, zmieniającą maski;
Próżna
- rojem motyli otaczać się lubi,
cierpiąca
- zamyślenie z lubością hołubi,
wrażliwa
- przyodziana w błyskotliwe brzaski.
Tonacji,
nieskończoność, zmienność imitacji,
porywa
w świat iluzji od pierwszego wersu.
Liryczna
lub płomienna, dziwna, czy bez sensu;
Doskonały
artefakt zaklęty w Kreacji.
Najpiękniejsza
gdy naga nie wstydząc się uczuć,
w pełnym
słońcu poranka, rozczesuje frazy,
ozdobiona
klamrami szlachetnego kruszcu,
natchniona
pulsem ziemi, tworzy świat kolaży,
lub
przędzie czułe słówka na lirycznych krosnach
choć skradła nam dziś w nocy – nie jestem zazdrosna.
(aranek)
Ty Teresko odnajdujesz, coraz to nowe zastosowania dla klasycznej formy sonetu. Twoje sonety mienią się rozmaitymi barwami emocjonalnymi, od bliskiej tradycji melancholijnej refleksyjności, aż po taką właśnie jak tym razem pogodną akceptację naturalnej kolei rzeczy. Jestem entuzjastą Twoich sonetów, bowiem wiele w nich ożywczej świeżości. Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło czytać Twoje Arku pozytywne opinie i jak zawsze bardzo je sobie cenię. Jeśli mi kiedyś napiszesz - odłóż pióro Teresko to też Cię posłucham :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie :)