nutki

nutki

czwartek, 26 stycznia 2017

Me gusta...





"Poetry Reading" - Irene Scheri



Zapach cygar
                      


Dzisiaj jest tak jak lubię - pianista w dyskretnym tle, 
śle liryczne przesłanie, 
w klubie stłumione światło, wtapia w kontury na szkle, 
cichy akompaniament;

Brzęk kieliszków i przeczuć, wyrwanych z kontekstu słów, 
lód topnieje, czar pluska, 
a  przy stoliku (obok) bryluje  pan z burzą róż, 
jakby wyskoczył z lustra. 

Celebruje cygaro - Fashion Look, jaki szyk! 
Boski zapach "Kubańskich", 
peszy zmysłową  miną – przepraszam, mam taki trick, 
(miły gest, nonszalancji).

Muzyk, śpiewa do lustra, w wytrawność wdziera się szept 
-  kieliszek Chardonnay ? 
- Lubię, kiedy mężczyzna... wybiera wino, lecz, nie.
Akompaniator nagle, w pół tonu  zawiesił grę,

bo do lokalu pani (raczej królowa strzyg),
aligator w przebraniu,
pożera wzrokiem lustro, bukiet róż, pana w mig
kąpie w morzu banałów.

Lubię, kiedy mężczyzna… zapłonie tysiącem scherz,
jak pan do nieznajomej;
Wytrawnym winem, seans, podgrzewam patrząc spod rzęs,
na czar utknięty w słomie.

- Kelner! Żadna langusta, owoce morza, czy krab!
Me gusta la langusta -
Żabcia woli konkrety, a więc kapusta i schab -
apetyt kształci gusta.

Aromat  cygar spłynął, kolejną "żabcią" na wspak,
Muzyka, zmienił w grajka.
Lubię, kiedy mężczyzna... miewa wytrawny smak,
lecz to, już nie ta bajka.


(aranek)







5 komentarzy:

  1. Z delikatnym, nienachalnym nawiązaniem do Tetmajera ("Lubię, kiedy kobieta..."). Całość wysmakowana, bardzo stylowa, jakby pisana w Dwudziestoleciu, z użyciem leksyki rzadko dziś obecnej, może dla "młodzieży" nawet już niezrozumiałej. Doskonała robota Teresko, prawdziwa uczta dla literaturoznawców. Przeczytałem z wielką przyjemnością i proszę o więcej (w tym stylu jeśli można), bo bardzo lubię takie podróże w czasie. Pozdrawiam serdecznie.:) PS. Świetna ta kawa u Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ilustracja "z epoki". Doskonały wybór! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak Arku, to był świadomy zabieg - nawiązanie do wiersza Tetmajera a właściwie do młodopolskiej koncepcji miłości. Odnoszę często wrażenie (szczególnie w ostatnim czasie) że to dla mężczyzn zastrzeżono świat ducha i wyższych wartości, to im dostępna jest inteligencja. Z kolei kobieta to jedynie biologia - można ją traktować instrumentalnie, oceniać, decydować za nią, nie liczyć się z jej zdaniem. Tylko teraz mamy inne już kobiety - wolne, wykształcone, odważne i niezależne. Więc moja przekora zawarta w wierszu zmierzała do odwrócenia kota ogonem i nie tyle chodziło mi o korespondencję z erotykiem Tetmajera, co o pokazanie że my też potrafimy i mamy prawo oceniać, wybierać, decydować, a czasy mamy nieco porównywalne - także przeżywamy kryzys porządku tego świata :)
    Dziękuję Arku za dobre słowo o wierszu :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwolę sobie wkleić wym. wiersz;

    Kazimierz Przerwa Tetmajer


    LUBIĘ, KIEDY KOBIETA...



    Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,

    kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,

    gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie

    i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.



    Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,

    gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,

    gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem

    i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.



    I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania

    przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania

    zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,

    gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.



    Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie

    wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,

    a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata

    w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.

    OdpowiedzUsuń