"Poetry Reading" - Irene Scheri
Zapach cygar
Dzisiaj jest tak jak lubię - pianista w dyskretnym tle,
śle liryczne przesłanie,
w klubie stłumione światło, wtapia w kontury na szkle,
cichy akompaniament;
Brzęk kieliszków i przeczuć, wyrwanych z kontekstu słów,
lód topnieje, czar pluska,
a przy stoliku (obok) bryluje pan z burzą róż,
jakby wyskoczył z lustra.
Celebruje cygaro - Fashion Look, jaki szyk!
Boski zapach "Kubańskich",
peszy zmysłową miną – przepraszam, mam taki trick,
(miły gest, nonszalancji).
Muzyk, śpiewa do lustra, w wytrawność wdziera się szept
- kieliszek Chardonnay ?
- Lubię, kiedy mężczyzna... wybiera wino, lecz, nie.
Akompaniator nagle, w pół tonu zawiesił grę,
bo do lokalu pani (raczej królowa strzyg),
aligator w przebraniu,
pożera wzrokiem lustro, bukiet róż, pana w mig
kąpie w morzu banałów.
Lubię, kiedy mężczyzna… zapłonie tysiącem scherz,
jak pan do nieznajomej;
Wytrawnym winem, seans, podgrzewam patrząc spod rzęs,
na czar utknięty w słomie.
- Kelner! Żadna langusta, owoce morza, czy krab!
Me gusta la langusta -
Żabcia woli konkrety, a więc kapusta i schab -
apetyt kształci gusta.
Aromat cygar spłynął, kolejną "żabcią" na wspak,
Muzyka, zmienił w grajka.
Lubię, kiedy mężczyzna... miewa wytrawny smak,
lecz to, już nie ta bajka.
(aranek)
Z delikatnym, nienachalnym nawiązaniem do Tetmajera ("Lubię, kiedy kobieta..."). Całość wysmakowana, bardzo stylowa, jakby pisana w Dwudziestoleciu, z użyciem leksyki rzadko dziś obecnej, może dla "młodzieży" nawet już niezrozumiałej. Doskonała robota Teresko, prawdziwa uczta dla literaturoznawców. Przeczytałem z wielką przyjemnością i proszę o więcej (w tym stylu jeśli można), bo bardzo lubię takie podróże w czasie. Pozdrawiam serdecznie.:) PS. Świetna ta kawa u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńIlustracja "z epoki". Doskonały wybór! :)
OdpowiedzUsuńTak Arku, to był świadomy zabieg - nawiązanie do wiersza Tetmajera a właściwie do młodopolskiej koncepcji miłości. Odnoszę często wrażenie (szczególnie w ostatnim czasie) że to dla mężczyzn zastrzeżono świat ducha i wyższych wartości, to im dostępna jest inteligencja. Z kolei kobieta to jedynie biologia - można ją traktować instrumentalnie, oceniać, decydować za nią, nie liczyć się z jej zdaniem. Tylko teraz mamy inne już kobiety - wolne, wykształcone, odważne i niezależne. Więc moja przekora zawarta w wierszu zmierzała do odwrócenia kota ogonem i nie tyle chodziło mi o korespondencję z erotykiem Tetmajera, co o pokazanie że my też potrafimy i mamy prawo oceniać, wybierać, decydować, a czasy mamy nieco porównywalne - także przeżywamy kryzys porządku tego świata :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Arku za dobre słowo o wierszu :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak właśnie odebrałem Twój zabieg Teresko. :) :) :)
UsuńPozwolę sobie wkleić wym. wiersz;
OdpowiedzUsuńKazimierz Przerwa Tetmajer
LUBIĘ, KIEDY KOBIETA...
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.