Odłóż
Kasiu – to nie jest cukierek,
Choć w srebrzysty schowane papierek!
Lecz Kasieńka już w dłoni,
ściska dziwny balonik -
„i po ptokach !” – miał być drugi numerek…
* * *
Choć w srebrzysty schowane papierek!
Lecz Kasieńka już w dłoni,
ściska dziwny balonik -
„i po ptokach !” – miał być drugi numerek…
* * *
Elegancki emeryt pod Wrześnią,
postanowił – mam w … oszczędność!
To się w głowie nie mieści,
rozhulał dwa czterdzieści!
Na sznurówkę, a druga za miesiąc.
* * *
Marian z Wrzeszcza na żonę nawrzeszczał,
że w sypialni otwarła na przestrzał,
wszystkie okna więc przeciąg,
harce miłosne przeciął,
jednym ruchem, gdy przywiał im świerszcza.
(aranek)
Bidulka ta Kasieńka... Wyróżniam za uroczą niewinność dziewczę to płoche. :) :) :)
OdpowiedzUsuńI pozdrawiam Autorkę bardzo serdecznie. :)
Ha ha Kasia z wierszyka bardzo młoda, ale byłam świadkiem, jak starsza pani w aptece trzymając w dłoni srebrzyste opakowanie dociekała co to jest, bo chciała coś dla wnuczka :) :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrówka :)
Dla wnusia jak znalazł, fakt. :) :) :)
OdpowiedzUsuń